Tak jak zapowiadałam - oczyszczam się. Nie wiem z czego, ale podobno jesień to dobra ku temu pora :)
Postanowiłam przez 2 tygodnie stosować dietę wegańską. Jakoś idzie. W weekend byliśmy w Warszawie na Kongresie kosmetyki naturalnej i niestety tam byłam skazana na jedzenie tego co jest. Zjadłam więc ryż z sałatą :) Nie ma to jak w domu...
Wczoraj też pokijkowałam i... To by było na tyle jeśli chodzi o ruch. I sama nie wiem czy ćwiczę kiedy jestem szczęśliwsza, czy jestem szczęśliwsza kiedy ćwiczę. Trochę się pogubiłam :)
W pracy ruchu ostatnio też mniej. Dobrze i niedobrze, Niedobrze, bo pieniędzy mało i mniej spalonych kalorii, a dobrze, bo nadgarstki odpoczywają...
Ostatnio takie coś ugotowaliśmy:
A tu przepis dla zainteresowanych Zapiekanka z czerwonej soczewicy
Pozdrawiam!
marii1955
3 października 2012, 00:29Wydaje mi się , że JESTEŚ SZCZĘŚLIWSZA JAK ĆWICZYSZ - przynajmniej ja tak mam . Aaale fajne żarełko - na pewno smaczniutkie . Pozdrawiam Cię serdecznie :)))
1sweter
2 października 2012, 10:08Ty lepiej się pochwal jak tam szarlotka bez cukru hm...? :o))
mimi69
2 października 2012, 09:55przyjemnego oczyszczania organizmu !! :)))