Co tu pisać?
Idzie gładko, jak zwykle na początku. Bez wpadek. Tylko zakwasy są...
W tym tygodniu zaczęłam od lekkich ćwiczeń z jogi. Na razie 30 min. Po prawie miesiącu nicnierobienia! to i tak sporo. A od poniedziałku czekają mnie godzinne, intensywne ćwiczenia. Ciekawe jak ja dam radę. I to codziennie! Tak sobie wymyśliłam.
Przez 90 dni. Hehe. No cóż. Co postanowione, musi zostać wykonane.
A dieta?
Tak jak planowałam - nisko tłuszczowa, pełnoziarnista i wegańska. A, no i bez cukru. Może za wysoko sobie postawiłam poprzeczkę? Może... W razie czego będę w trakcie modyfikowała. Ale marzę by tak odżywiać się zawsze.
Udało mi się w końcu zrzucić zdjęcia ze świąt i Nowego Roku. Dostępne są tu.
I pochwalę się jeszcze, że mam nowego robota kuchennego, który pomaga mi w przygotowaniu roślinnych posiłków :)
Pozdrówki!
VeganGirl
13 stycznia 2013, 20:07Trzymam kciuki za dietę. Też bym chciała tylko tak się odżywiać.
prostota
13 stycznia 2013, 08:56Śmietankę z tych produktów robię na oko - moczę przez noc, odlewam wodę, blenduję z małą ilością wody. Dolewam tyle, żeby uzyskać konsystencję śmietanki. Odsączam resztki i doprawiam odrobiną soli i cytryny. Eksperymentuj! :)
prostota
12 stycznia 2013, 18:01Orkiszową kupiłam. Sama robiłam z migdałów, słonecznika i owsa. Zwłaszcza słonecznikowa jest dobra ;)
marii1955
11 stycznia 2013, 23:33Idziesz na całość . Ćwiczeniom dasz radę - zobaczysz .Tak kochana - co postanowione to powinno być wykonane . A w kuchni pomoże Ci ten ROBOT -- super sprawa . Serdecznie pozdrawiam :)))
haszka.ostrova
11 stycznia 2013, 17:32super zdjęcia :) widać, że czas świąteczno-sylwestrowy cudownie spędziłaś:) Ty masz nowego robota kuchennego a ja w końcu zostałam obdarowana blenderem i szczerze nie mogę doczekać się powrotu do Francji by zacząć go testować na wszelkiego rodzaju koktajlach, musach czy puree ;)
prostota
11 stycznia 2013, 17:07Wspaniałe zdjęcia - masz co wspominać! Plany masz przednie i jestem przekonana, że Ci się uda. Nie ograniczaj jednak za bardzo tłuszczy, są potrzebne organizmowi do normalnego funkcjonowania.
1sweter
11 stycznia 2013, 15:08uch... ja mam problemy egzystencjalne... i dietowe... jakoś nie bardzo mogę się zebrać... ale dam rade... przecież muszę prawda? właściwie to nie muszę tylko chcę! chcę! a chcieć to móc...:o))