Dziękuje za wszelkie dobre słowa związane z chorobą mojego Dziadziusia. Czuje się lepiej, przynajmniej tak mówi. Lekarze chcą go wypisać na święta, ale do nich jeszcze dwa tygodnie... zobaczymy jak one przejdą. Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Ale muszę udawać, że wszystko jest ok, przynajmniej wtedy Babcia nie płacze...
nie przeszłam na dietę mojej siostry, mimo że mamy ten sam wzrost są samą aktywność... to co ona teraz je jest okropne, nie dobre.. ale to jej sprawa.
Ćwiczę Ewę, ale nie regularnie, nie mam czasu - wiem, że to żadna wymówka, ale nauka zajmuje mi każdą wolną chwilę.
Pomimo mojego chorego humoru, postaram się zmotywować... osiągnęłam już tyle.. (coraz więcej osób zauważa, że schudłam)... nie mogę się poddać!
Wy też nie możecie, każdy dzień z czekoladą i siedzeniem przed tv przybliża nas do tego:
A my przecież chcemy tego:
albo tego:
pragniemy zgrabności, jędrności...
i miłość..
Obiecuje, że we wtorek zrobię sobie zdjęcie i porównam je z jednym z powyższych. Ma to byś dla mnie motywacja!
Rusz pupcie i do boju!
uLa2012
17 marca 2013, 16:55czekam na te fotki :)) :*
LolitaX
17 marca 2013, 13:28Wstaw zdjęcia, jak już zrobisz. Trzymaj się! :)
aurinzu
16 marca 2013, 22:16damy radę jasne !! :) super, ze ćwiczysz cokolwiek :) do boju o piękną sylwetkę ! :)
haveheart
16 marca 2013, 18:20trzymaj się !
ZeroAssoluto
16 marca 2013, 18:03życzę zdrowia dziadkowi, a Tobie upragnionej sylwetki! :)