Zacznę od czegoś innego, moja Sis była u dietetyka, który ułożył jej dietę. Moja "wspaniała" Siostra, stwierdziła, że skoro i ja chcę schudnąć to mogę jeść to co ona, że będziemy jeść to samo. Sama nie wiem co myśleć. Nie wiem czy nie wolę zostać przy moim ograniczaniu jedzenia (które mi nic wielkiego nie daję, ale nie poddaję się).
Osoby nie interesujące się moim życiem nie muszą dalej czytać...
Jestem egoistką.
Mój Dziadek
"wylądował" w szpitalu, od dawna miał problemy z kaszlem, ale nie wiedziałam, że to coś tak poważnego. wracając wczoraj do domu (uczę się w Krakowie i tam mieszkam 5 dni w tygodniu, wracam na weekendy) była strasznie zła na moich rodziców, ja wracam po tygodniu, a oni co? ciągle tylko ten temat Dziadka. Mogę nawet uznać, że mnie nie zauważyli. Już w głowie mi chodziło "więcej nie wracam" , "nie będę się odzywać" itp.
Dzisiaj pojechałam go odwiedzić. Wierzcie mi, nigdy nie widziałam człowieka w takim stanie, wychudzony, zgięty, ledwo mówiący. Rozpłakałam się i wyszłam z sali.
Wyszła do mnie ciotka, która rozmawiała z lekarzem. Zaczęła płakać ze mną. Przez ostatni rok, wszyscy mi wmawiali, że wszystko jest ok, że jest zdrowy. A jak jest naprawdę? Nowotwór płuc, rozwinięty w takim stopniu, że nic z nim nie da się zrobić. W głowie miałam tylko jedno pytanie, czy nie mogli mi o tym powiedzieć wcześniej? przynajmniej postarałabym się do tego przygotować...
Do "zobaczenia"
rroja
10 marca 2013, 12:07a co do diety, to zależy, czy masz z siostrą podobne wagę, wzrost, aktywność fizyczną...
rroja
10 marca 2013, 12:06przykro mi z powodu dziadka... musicie teraz trzymać się wszyscy razem!
pelaskka
10 marca 2013, 07:18Bardzo mi przykro. DOKŁADNIE WIEM CO CZUJESZ, bo moją ś.p Babunię troszkę ponad miesiąc temu zabrali do szpitala. Niby przez cały czas była "zdrowa" i wciągu dwóch dni w szpitalu umarła.. Rak płuc jest silnym rakiem i skoro wyrok już znasz to radzę Ci zrobić coś, czego ja nie zrobiłam. Porozmawiaj z dziadkiem (nawet jeżeli on nie jest w stanie mówić) to z nim porozmawiaj.. Mów do niego. Przytul go, powiedz, że go kochasz, że jesteś szczęśliwa.. Wiem, że to trudne, ale ja nie zdążyłam tego powiedzieć i wiem, co człowiek czuje kiedy się czegoś "nie zdąży" zrobić. Sama straciłam babcię miesiąc temu, która była moją najlepszą przyjaciółką więc wiem co czujesz. Trzymaj się kochana i nawet jeżeli stanie się najgorsze to pamiętaj, że czas leczy rany. Ale trzymam kciuki za Twojego dziadka i za Ciebie. Będzie dobrze :*
Agus3337
9 marca 2013, 22:57Współczuje;( cholerne raczysko:/
constance.
9 marca 2013, 21:24Bardzo mi przykro, trzymaj się jakoś...
aurinzu
9 marca 2013, 20:46Kochana bardzo współczuję :( wiem jak się czujesz przeżyłam to samo ostatnio moja ciocia i babcia miały raka i jak widziałam jak ich wyniszcza to było najgorsze ..
uLa2012
9 marca 2013, 20:44przykro mi, nie wiem co więcej mogłabym napisać ;/ ;*
Gitanaa
9 marca 2013, 19:24Do tego nie można się przygotować, to zawsze boli. Współczuję.Pozdrawiam