Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
areszt domowy :)


Tak tak dokładnie jestem uwięziona w domu w dodatku przez wlasna siostrę która zabrała mi kluczyk do domku a mamy tylko jeden gdyz niekompetentny pan ''klucznik'' zle dorobil klucz:)
Wiec nie bedzie dzisij wybycia do parku ale co sie odwlecze to nie uciecze - czyt bedzie jutro hehe, za to dzisiaj aerobic jakis z shape napewno bedzie:)
 Musze sie przyznac to grzechu a nawet 2 w ciagu ostatnich dwoch dni czyli ciasta zjedzonego na wieczor!!!! Kalorycznie i tak nie bylo tragedii bo przedwczoraj wyszlo 1666kacl a wczoraj 1537 kcal ale mimo wszytsko!!!! jak juz chce zjesc to przeciez mialo byc w dzien cobym zdazyla to spalic a nie zaraz po kolacji ciasteczko i do lozka???? co za masakra!!! musze przestac bo wiem ze to niweczy albo przynajmniej odkłada w czasie osiagniecie sukcesu.
Obiecuje sie poprawic przed sama soba od teraz bedzie dobrze!!!!taka mam nadziej nie zle
w to wlasnie wierze i tak bedzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!