Tak wiec moje kochane wrocilam do zywych!!! dzis w koncu czuje sie na silach zeby cos napisac, ale od poczatku. Operacje mialam we wtorek rano, zostalam przyjeta jak tylko przyszlam do szpitala na pokoj czekalam doslownie 30sekund hehhe, pokoj jednoosobowy z lazienka normlnie szok w trampkach!!!! Personel przemily, usmichniety naprawde pierwszy raz mam tak pozytywne wspomnienia z pobutu z szpitalu. Obudzilam sie w sumie zaraz po zabiegu, calkowicie przytomna i jarzaca co sie dzieje tylko bardzo obolala:( moje kochanie bylo ze mna caly czas; czym wzbudzil sensacje wsrod personelu i caly czas byly pytania"to pan tak tu od rana czeka?". Po poludniu przyszla lekarka zdac relacje z przebiegu zabiegu - wiec wszystko poszlo swietnie!!!! usuneli to co usunac mieli, reszte pozbedziemy sie terapia farmakologiczna i mijmy nadziej ze choroba juz nie wroci, chociaz to akurat ciezko przewidziec, no ale jestem dobrej mysli!!!! W domu bylam juz we wtorek wieczorem, ze wzgledu ze robili to metoda laporoskopowa nie musilam zostawac w szpitalu dluzej niz to konieczne:) I tak oto dnia nastepnego wsiadlam w pociag i przebylam droge 600km na wies do siostry mej- jak wysuadlam to podobno wygladal gorzej niz zle hehhe, w pociagu nie moglam znalesc sobie miejsca za bardzo jeszcze nie moglam siedziec i kazdy ruch sprawiam bol ale jakos dalam rade:) takze w czwartek caly dzien spedzilam w lozku na zmiane spiac i ogladajac filmy. Dzisiaj jest juz znacznie lepiej, po lunchu wybieramy sie na spacer do lasu musze sie troche dotlenic. Jedyny plus to taki ze od wtorku za duzo nie zjadalm; jedyne co telarowalam to sucha bagietke i jigurty:) ale powoli apetyt wraca takze jest dobrze!!!! pozniej was poodwiedzam, zobaczyc jakie postepy zrobilyscie jak mnie nei bylo:) nastepny wpis bedzie juz z Lyonu:)
Pozdrawiam was cieplutko!!!!!
hanejowa
11 grudnia 2011, 09:32cieszę się że szybko wracasz do zdrowia!! dbaj o siebie i nie forsuj zbytnio... na pewno już teraz będzie tylko lepiej.... buziaczki
tyniulka
10 grudnia 2011, 16:17Uwazaj na siebie! cmok
FiolekAlpejski
10 grudnia 2011, 15:20Ciesze się z tobą, że co złe już masz za sobą i życze całkowitego powrotu do sił. Na pewno pięknie wyglądasz. Pozdrawiam
agus2003
10 grudnia 2011, 14:58Dzieki za miły komentarz! Ciszę sie, że wszystko się udało, teraz tylko trzeba troszkę cazasu, abyś nabrała formy:) A u mnie??? Faktycznie, zaczęłam od nowa, sama już nie wiem, który raz z kolei:)) Wiem jedno, napewno się nie poddam!!! Buziaki!