Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dietkowy udany dzien :)


Sniadanie 2 kromki ciemnego z wedlina, serek wiejski lekki, powiedzmy ze 2 sniadanie miska zupy krem z kalafiora z grzankami, obiad piers z kurczaka z patelni grillowej, surowka z pomidora, ogorka i cebuli. obiad zjadlam okolo 18.30 i pozniej juz nic nie jadlam, a po 22 jak robilam kanapki mezowi do pracy mialam ochote wziac kromke chleba i wedline i zjesc, ale bylam silniejsza i nie zjadlam. gdzie o 22 kanapki jakies bede wpieprzac. 

takze jest dobrze, dieta jakos idzie, tylko znow bez cwiczen. dobrze wiem ze z cwiczeniami efekty bylyby o wiele lepsze i szybciej widoczne, a i tak nie cwicze. nie wiem jak mam sie zmobilizowac do tych cwiczen  w koncu musze bo do wakacji juz nie zostalo duzo czasu. to tyle na dzis.

kolorowych snow zycze