Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 1 i 2.....


Powrót do diety zaczęłam wczoraj czyli w niedziele. W poniedziałek nie wychodzi wiec zaczęłam do niedzieli. I o dziwo wyszło. Dziś jest już 2 dzien i poki co zaliczam go do udanych. I mam nadzieje ze tak będzie do końca dnia  jak również do końca diety.

Ogólnie i życiowo padam na ryjek. Wstaje o 6 wracam po 18 i tak prawie codziennie. Ale za to nie mam zbyt dużo czasu aby zastanawiać się nad moim marnym grubym życiem . Wiec fakt ze nie mam czasu wychodzi  mi na dobre.

Mój były nie doszły dziś się do mnie odezwał. Totalnie nie wiem jak mam to rozumieć. Nagle   zaczęło mu mnie niby brakować. Wesze cos  niedobrego. Faceta się nie wierzy. Ale za kilka dni wyjdzie czego gamoń chce. Bo ze cos chce to na pewno.  

Miałam dziś  test z anatom i bardzo czarno widzę jego wyniki. Był mega trudny. A jaki trudny będzie drugi termin to już nie mam wyobraźni sobie to wyobrazić.

Menu z niedzieli

Śniadanie: 3 kromki chleba razowego z jakimś mięsem Salata lodowa pomidor ogórek kubek herbaty

 II śniadanie : grejpfrut

Obiad wraz z kolacja : makaron ze szpinakiem kotlet mielony surówka z kapusty białej

Późno wstałam wiec wszystko godzinowo się przesunęło. A ze rono znów wstać musiałam to spać już poszłam po 21.  

Menu z dziś

Śniadanie: 2 kromki chleba razowego z  sałata lodowa papryka jedna kanapka z żółtym serem druga zaś z serkiem kanapkowym

Obiad: 2 tosty kubek zielonej herbaty a nawet 2 kubki  lovciam zielona herbatę

Kolacja: makaron ze szpinakiem kotlet mielony   

Miłego wieczorku życze..... :)