Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mająca swój styl. Swoje zdanie. Mająca dystans do ludzi. Rządzić sobą nie pozwalam ! Wybaczam, ale nie zapominam.Wiem czego chcę! Błędy,które popełniam,są dla mnie nauczką na przyszłość. Do patrzenia. Nie do dotykania! Kochająca tych,którzy sobie na to zasłużyli???.. Jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna , wyjątkowa ?. Tajemnicza i Mściwa.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8063
Komentarzy: 41
Założony: 22 września 2010
Ostatni wpis: 31 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
czubus666

kobieta, 35 lat,

165 cm, 108.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 lipca 2015 , Komentarze (4)

Zaczynam z waga 87.5 

Moje zdjęcia mnie przerażają :(

Mam ogromne i wydaje mi sie nieproporcjonalne rece. Cholera dlaczego ? Ogromna praca przede mna. Ale dam rede!!! No coz zaczynamy...

Milego dnia :)

13 lutego 2015 , Komentarze (5)

Bylam ostatnio u dietetyka. Analiza ciala wykazala ze mam bardzo malo wody a dziwne bo pije duzo , ogromna ilosc tkanku tluszczowej :(.Co daje ze mam 1 stopien otylosci.

musze isc do endokrynologa prywatnie bo na kase to terminy bardzo odlegle . orientuje sie ktos jakie wyniki powinnam miec z soba napewno homnon tarczycy i jakie jeszcze ??

pozdrawiam czubus :)

18 listopada 2014 , Komentarze (1)

Poszukuje dobrego dietetyka we Wrocławiu. 

Ma ktos ?? 

Zna ktos ?? 

Bo ogolnie potrzebny od zaraz 

Z gory dzieki... :)

13 czerwca 2012 , Komentarze (2)

Witam

Dziś pisałam ważny test z psychologii. Poszedł całkiem spoko raczej zaliczyłam co cieszy mnie bardzo. W piątek tylko jeszcze rehabilitacja i koniec. Już prawie czuje wakacje. Kierunek zaoczny już zaliczony na dziennym ostatnie podrygi. Póki co planów wakacyjnych brak. Miałam jechać do pracy ale nie wypaliło wiec na dzień dzisiejszy będę leżeć do góry dupa.

Dziewczyny po zajęciach ciągnęły nie na pizze  ale nie dałam się im a jak już mnie wyciągną to bywa tak ze nie jem lub zjem jeden kawałek.  To nie zbrodnia mam świadomość  ze ma to dużo kalorii ale nie można wpadać w paranoje.

Mam dziwne godziny jedzenia. Śniadanie jadam ok. 10-10.30  II śniadanie na zajęciach ok. 13-14 wracam z zajęć i jem obiad z kolacja ok. 18 . jak jestem mega głodna to wypije kefir lub cos takiego. Totalnie nie wiem czy te godziny sa odpowiednie?? Rano przed śniadaniem  staram się wypić szklanke gorącej wody

Menu z dzis :

Śniadanie :  3 kromki chleba razowego 2 z pasztetem i ogórkiem kiszonym  jedna z białym serem i z salata  ½ jabłka  

II śniadanie: na zajęciach  kromka chleba z serem białym i salata

Obiad: 3 mała ale to bardzo male gołąbeczki <godz 18 >

Kolacja: chyba na mna za pozno już ?? a może cos powinnam ??

<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" /> 

Pozdrawiam czubus.....:)

12 czerwca 2012 , Skomentuj

Witam

Niby wszystko powinno być ok. ale jakoś nie jest. Jak pojechałam na weekend do domu dość długi bo byłam już we wtorek w domu  to jak weszłam na wagę to byłam bardzo zadowolona. Waga pokazała 81.50. już coraz bliżej 7. Powód do radości jest i do dalszej pracy tez. W domu nie było mnie dość długo wiec jak znajomi i rodzina mnie zobaczyli od razu zauważyli ze schudłam  a ja się tak martwiłam ze nikt nie widzi jak się staram. Ale w końcu ktoś to zauważył.

W domu jak zwykle wesoło i zabawowo. Ogniska i grile z jedzeniem starałam się nie przeginać. Bilans ogólny nie wyszedł źle.

Menu z dzis :

Śniadanie :  3 kromki chleba razowego z pasztetem jaka dodatki salata pomidor pieczarki  3 truskawki

II śniadanie: wafelki waza kromka chleba razowego  z serem szynka i salata  

Obiad: piers kurczaka ogorki z cary  szklanka kefiru

Kolacja: szklanka kefiru ½ jabłka

 

pozdrawiam czubek.... :)

23 maja 2012 , Komentarze (3)

Wszystko jest do dupy ....

Faceci sa do dupy....

Zycie jeste do dupy....

Dieta jeste do dupy....

Ja jestem do dupy

8 maja 2012 , Skomentuj

Witam ,          

W niedziele skończyłam już weekend  majowy. Był on bardzo długie słoneczny tak średnio. A jeśli chodzi o dieta to troszkę malo dietowy.  Pocieszające jest to ze do domu jadę dopiero na boże ciało  na następny długi weekend. Jadąc do domu myślałam o tym ze odeśpię  odpocznę a wszyło jak zawsze. Grille ogniska dzieci. Ale jeszcze bardzie czas by odpoczywać.  Kupno wagi chyba przełożę na polowe maje nie chce się zmartwieć. Teoretycznie wiem ze z waga nie jest dobrze ale praktycznie wole tego nie wiedzieć. A zresztą jak już ja będę posiadać to zapewne będę ważyć się codziennie a to jest bardzo bez sensu. 

Dziś zrobiłam sobie wagary. Jedne zajęcia miałam odwołane a ja jedne nie opłacało mi się jechać. Znaczy nie chciało mi się jechać. Byłam na solarium tak na poprawę humoru z majowego szaleństwa.  Zaszłam jeszcze do netto po chleb kupiłam jakiś nowy mam nadzieje ze będzie smaczny, wygląda bardzo smakowicie. Chlebek oczywiście ciemny. Kiedy weszłam  do bloku okazało się ze winda się zepsuła oddam ze mieszkam na 11 pietrze. Ze nie chciało mi się czekać poszłam schodami .W  cale nie było tak źle. Zmęczyłam się troszkę ale to oczywiste. No dobra zmęczyłam się bardzo… J 

Z wagarów skorzystało moje mieszkanko bo je posprzątałam. Jak przychodzę po zajęciach to już nie mam siły na nic.  A na sprzątanie to w szczególności.

Menu z wczoraj

Śniadanie: 3 kromki chleba z kiełbasa pomidorem  ogórkiem zielona herbata

Po szkole: lod  śmietankowy krecony sredni  był pyszny

Obiad : schabowy ziemniaki 3 korniszony szklanka kefiru

Kolacja: kromka chleba z pasztetem i ogórkiem kiszonym 

Gdzieś pomiędzy  pol banana  kilka truskawek.

Menu z dzis :

Śniadanie : bulka z kiełbasa pomidorem i ogórkiem

II śniadanie: bulka z serem  <miała być  na zajęcia ale nie wyszło> szklanka kefiru 

Obiad : ziemniaki 1.5 mielone ogórek

Kolacja : kromka chleba z 0.5 mielonego  rzodkiewka 

pozdrawiam.... :)

<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" /> 

 

          

24 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Witam,

Wczoraj mały kryzys w własnej głupoty. Wczorajszy dzien. Był długi i bardzo męczący. Do domu wróciłam po 19 bo a  z domu wyszłam o 7.  Totalnie nie byłam przygotowana na tak długie zajęcia. Jedzenia wzięłam za malo. Chciałam być twarda i nie isc do piekarni obok szkoły  no i teoretycznie byłam. Ale kiedy przyszłam już do domu  to byłam tak potwornie głodna ze jadłam i jadłam FUCK. W domu zjadłam talerz  bigosu, duża biała bułke z pasta z makreli i pomarańcza. Było mi tak głupio i tak źle ze to zjadłam. Mogłam isc do bagietki i kupić cos nie słodkiego jaka słucha bułke cos ze szpinakiem a w domu nie pochłonęłabym takiej ilości jedzenia jakie pochłonęłam. No ale cóż stało się. Dumna z tego powodu nie jestem.  Nie pierwsze nie ostatnie najważniejsze ze trwam dalej.  

Menu z dzis

Śniadanie:  bulka grahamka z serem ogórkiem i papryka, pol dużej bulki  z szynka i ogórkiem, kubek herbaty

II śniadanie: bulka z szpinakiem, bulka maślana wiem wiem malo dietetyczne  lecz nie chciałam popełnić bledu z dnia wczorajszego

Obiad: 2 parowki  2 kromki chleba słonecznikowego 3 male ogórki konserwowe

                                      Kolacja: kisiel wiśniowo- granatowy

Godzinowo jak zwykle dziwnie ale coz.  Wracając do domu zaszłam na małego loda z automatu mniam. Uwielbiam lody i nie mam zamiaru z nich rezygnować.

Plany majowy oprócz imprezowej mojoweczki kupienie wagi. Mam mega ochote na zważenie się a nie mam na czym . Ale poczekam jeszcze troche. Odchudzanie bez wagi bezsensu. Zakupie ja jak wrócę od rodziców. Obym tylko na majowce nie przegiela za bardzo z jedzeniem. Zawsze jak jade do domu to mam pole do popisu z jedzeniem lecz tym razem będzie inaczej. Na pewno będzie inaczej .  

Pozdrawiam cieplo....:)       

 

<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" /> 

19 kwietnia 2012 , Skomentuj

Witam. W końcu z domu, jak dobrze być w domu. Szkoda tylkoze nie ma kto obiadu zrobić. Ale tak to jest kiedy nie mieszka się już zrodzicami. Ale na mojoweczke jade do rodziców wiec i obiadek normalny  będzie. Sam tez gotuje ale to nie to samo comamy. Zupę ugotowałam wczoraj bo wiedziałam ze dziś nie będzie mi się chciało. Terazbędę ja jadła ze 3 dni. Ale cóż takie już jest zycie studenta.

Jest tak pięknie na dworze się az szkoda siedzieć w domu. Alenie mam siły na spacer. Ledwo siedzę tak zmęczona jestem . Nie nawiedz wstawaćrano. Jutro idę na 12 godzin na placówkę. Wrócę zapewnie mega zmęczona, wypompowanażyciowo całkowicie. Nie mam czasu na przyjemności wyjść gdzieś- nie ma opcji. Alejak już zrobię te 140 godzin to na pewno jeden dzień poświęcę dla snu, prześpięcały dzien. W ten dzień może padać heh.

Co tu zrobić aby nie zasnąć. Bo jak teraz zasnę to wstanę wnocy i dopiero wtedy będę mega do niczego. A jutro tyle godzin na placówce. A tamna brak zajęć nie mogę narzekać. Cały czas jest cos do zrobienia.

 

 

 Oto zdjęcie całejmnie bez twarzy bo wyszła jako as straszna. Jak wygadasz tak wychodzisz ale tu wyszłojakoś mega źle. Mam nadzieje ze w ogóle udało mi się dodać to zdjęcie.

Menu z dziś

Śniadanie : 2 dość duże kromki chleba razowego z żółtymserem  ogórkiem  i papryka Duzy kubek herbaty

II śniadanie: teoretycznie go nie było lecz jeśli się liczyto było o 16 zupa z kasza jaglana i warzywami wyszło ona całkiem spontanicznie w smaku całkiem dobra  kromka chleba z wędlina trochę maślanki

Obiadokolacja: zupa i jak będę jeszcze glodna  to może jakąś kanapka lub  jakieś  warzywo

Pozdrawiam...... :)

18 kwietnia 2012 , Skomentuj

 

Hej. Dietowo dzień bardzo dobrze , pogodowo przepięknie, samopoczuciowo tak sobie.  Może to wina zmęczenia a może moja a może otoczenia. Glowa pęka od nadmiaru myśli. <?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />

Menu z dziś:

Śniadanie: 2 kromki chleba razowego z żółtym serem ogórkiem i papryka kubek herbaty

II śniadanie: 2 kromki chleba z serkiem i ogórkiem

Obiad : płatki na mleku  

Kolacja : kromka chleba z serem  papryka i ogórkiem

Idę spać bo rano znów trzeba wstać. Kiedy ja to wszystko odeśpię ehhh

Pozdrawiam