Przeraża mnie szybkość, z jaką po wakacyjnej diecie wróciły do mnie zgubione kilogramy. Ważę teraz 76kg - najwięcej w moim życiu i to jest naprawdę okropne. Poza tym skutki takiej wagi rozciagają się nie tylko na sferę estetyki, ale także i zdrowia - mam coraz większą zadyszkę i problemy z kolanami. Czekam dlatego niecierpliwie na moją smacznie dopasowaną dietę Vitalii - mam nadzieję, ze tym razem moje wysiłki i zapał nie pójdą na marne. Boję się jednak bardzo głodu i spadku motywacji - do tej pory bowiem, mimo że widziałam zgubne efekty mojego postepowania jadłam praktycznie bez końca - ok. 3000kcal dziennie. Dziwię się mojej nieodpowiedzialności i nie rozumiem jej - to jest po prostu tak, że sobie człowiek sam robi krzywdę. Mam nadzieję zejść z tej zgubnej scieżki bezpowrotnie. Trzymam kciuki za wszystkich odchudzających się!