Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jeszcze jeden i jeszcze raz...


A więc znowu tu jestem. Tu, gdzie przed laty próbowałam swoich sił w nierównej walce z moją wagą. W walce, w której jak zwykle poległam, którą porzuciłam, o której wolałam zapomnieć. Co zatem się zmieniło? 🤔

We wrześniu mój brat bierze ślub cywilny, potem w styczniu planuje weselisko. A ja? Ja spędziłam 2 dni na przeglądaniu Internetu w poszukiwaniu jakieś sukienki. No cóż, w rozmiarze 60 są tylko sukienki, które powstały w wyniku zszycia ze sobą dwóch spadochronów. Mało tego, wszystko w kwiatki jak babcine podomki... Nie, nie, nie. Prędzej pójdę w spodniach jeansowych niż w takiej sukience. Ale sam fakt uświadomienia sobie w jak czarnej dupie jestem skłonił mnie do pochylenia się nad swoim życiem. Znowu... 🤪

Pomijając już powody błahe jak chociażby ta nieszczęsna sukienka to przecież ja mam o wiele więcej ważniejszych powodów, aby w końcu powiedzieć DOŚĆ. Chyba najbardziej "podstawowym" jest moje zdrowie i samopoczucie. Do tego chęć posiadania drugiego bąbelka, bo mój młody w tym roku kończy 8 lat. I mimo, że w wieku 4 lat "napisał" list do Mikołaja, w którym prosi o braciszka lub siostrzyczkę pod choinkę to tego prezentu się nie doczekał. Kto wie, może... 😉

Co dalej? A no mam nadzieję, że będzie się działo. Tym razem nie będę się starała odchudzać na własną rękę. Mam za sobą tyle takich prób, że szkoda znowu powielać schemat, który nie działa. Tym razem poszłam krok na przód, zapisałam się do dietetyczki. Jutro pierwsza wizyta, o 21:30... Czy się boję? Samej wizyty nie, nie rusza mnie nawet to, że będę musiała się zaprezentować w całej swej boskiej okazałości. 😁 Boję się jednak, że nie będzie efektów. Gdzieś tam z tyłu głowy siedzi myśl, że może dotychczasowe porażki były winą popsutej gospodarki hormonalnej i pierw powinnam swoje kroki skierować do ginekologa lub endokrynologa? Zobaczymy co na to dietetyczka.

  • Francuzeczkaa

    Francuzeczkaa

    25 czerwca 2021, 16:38

    Pierwszy krok zrobiony, jak będziesz się trzymała wszystkich zaleceń/ jadłospisu to i będą spadki 🙂 powodzenia 👌

  • Berchen

    Berchen

    25 czerwca 2021, 16:31

    warto zawalczyc o swoje zycie, na slub polecam jakies wygodne spodnie i piekna lekka letnia tunike, znam kogos kto tak sie nosi i wyglada to ladnie. Mysle ze sukienka jaka by nie byla wlasnie moze stwarzac to wrazenie namiotu, natomiast dwu czesciowy stroj powinien dobrze wygladac. Nie mniej jednak warto powalczyc dla siebie:)

  • dzanulka

    dzanulka

    25 czerwca 2021, 06:52

    Najtrudniejszy pierwszy krok! Już to zrobiłaś, więc wytrwałości teraz życzę! Do dzieła!

    • Dakusia

      Dakusia

      25 czerwca 2021, 16:09

      Tych pierwszych kroków było już wiele, teraz (mam nadzieje) założyłam odpowiednie buty w drogę, w którą wyruszam ^^