Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 6


Jak ja nie lubię gdy M ma nocki, chodzi taki rozeźlony bo Dusia mu nie daje spać. W sumie to się mu nie dziwię, sama kiedyś pracowałam na noce i dziękuję bardzo za taką pracę! Postanowiłam więc, że wybędę z małą z domu. I tak do południa wybrałyśmy się na ponad godzinny spacer z psem, pogoda średnia, ale trzeba dziecko hartować. Po południu zaliczyłyśmy wizytę w galerii. Byłam tam też z koleżanką i jej córką i powiem szczerze, że mogę być z siebie dumna! Nic nie tknęłam, oczywiście nie licząc mojego koktajlu. Koleżanka wsunęła dwa lody a ja byłam twarda ;-) 

Menu

- grahamka z masłem, sałatą, szynką, jajkiem i ogórkiem kiszonym

-  jogurt naturalny z płatkami owsianymi,  pestkami dyni i słonecznika, banan

- pierś z indyka z ryżem basmati i surówką

- koktajl z jogurtem naturalnym, bananem i miodem

- jajecznica na maśle z szynką i szczypiorkiem, 3 kromki wasy chrupkiej

No i teraz czas na relaks, muszę dokończyć moje Miasto popiołów bo w kolejce czeka Labirynt Duchów Zafona - nie mogę się doczekać!

  • fitball

    fitball

    12 października 2017, 17:37

    też chciałam to przeczytać, ale na razie nie mam kasy, żeby kupić, nic się nie stanie jak poczeka

    • Dama.Kameliowaa

      Dama.Kameliowaa

      12 października 2017, 22:36

      Pewnie, że nic się nie stanie, ale masz rację bo z cena przesadzili :-\