Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powoli do przodu


Dzień dobry przy niedzieli!(slonce)

Długo nic nie pisałam, ach ta praca. Pochłania człowieka czasami aż za bardzo. 

Ale praca pracą, a co z dietą? No, jakoś powolutku waga leci w dół. Nie jest idealnie, ale cóż, kto powiedział, że będzie... Czuje jednak, że jestem bardziej "płaska" na brzuchu, mniej wzdęta. Dzięki modyfikacjom diety mogę sobie też ustawić posiłki takie, żeby wyczyścić całą lodówkę i nie kupować zbyt wielu rzeczy. Bo tego, czego nie znoszę, to marnowanie jedzenia. A w wielu dietach tak jest. Sami przyznacie, że są takie jadłospisy, które nie uwzględniają okrojonego budżetu na jedzenie :) Albo ich filozofią jest kupowanie mąki z czort wie czego, żeby użyć raz, jedyny raz, jedną łyżkę... 

Z treningami u mnie różnie. Obciążyłam bark za bardzo i musiałam przystopować, ale mam nadzieję odrobić dzisiaj straty, że tak powiem :) W ogóle, zrobiłam kolejny test trenera. Wyszedł mi wiek 26 lat. Juhuuu, tylko się cieszyć. Treningi naprawdę są spoko, nie dają mocno w kość, a w każdym razie nie padam na mate bez tchu. 

Także trzymam kciuki za samą siebie bardzo mocno! Za Was też, wiem ile każdą/każdego z nas  kosztuje wyrzeczenie się tego , co uwielbiamy. 

Jak u Was z dietką i treningami? 

Niech moc będzie z NAMI!!!

Pozdrawiam, 

D(slonce)

  • marg@rita

    marg@rita

    17 stycznia 2020, 10:14

    Super, ze waga spada. Oby tak dalej! A co to takiego ten test trenera?

  • Agnusia93

    Agnusia93

    12 stycznia 2020, 12:20

    Super! Z tym jedzeniem to ogólnie dramat. Ile razy ja to przerabiałam, drogie składniki ale mówię sobie, że jest tego więcej więc to tylko tak na początku. A potem używało się raptem garstkę i dieta zapominała wracać do tych produktów. Wrr! Tu na vitalii jestem pod tym względem mile zaskocozna. Nawet mąż zwrócił uwagę, że w piątek lodówka jest niemal pusta bo jemy niemal wszystko do końca.

    • daria177

      daria177

      12 stycznia 2020, 16:37

      Dokładnie tak! Bo myślisz, że wykorzystasz później i rozczarowanie właśnie. Ja tak miałam z dietą Ani Lewandowskiej. Niby super, lekka i przyjemna i poniekąd też dość skuteczna, tego jej nie można odmówić, to te produkty... Ceny zawrotne, ponieważ żywność bezglutenowa u nas jest droga. A do tego na początku aplikacja nie umożliwiała 2 dni diety z tym samym jadłospisem. Ile ja pieniędzy wydawałam! Ło matulu!