Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Najwyższy czas powrotu...


Witam Was ponownie...

i znów wszystko od nowa no.... prawie od nowa......

Nie było mnie już sporo czasu chyba ponad miesiąc ale oczywiście obserwowałam Wasze wpisy ale wiadomo jak już uznałam że jestem w miarę zadowolona ze swojego wyglądu to odpuściłam ćwiczenia, jadłam już tak w 60 % zdrowo  i.................. chyba wiecie co się zadziało?? tak tak.... już przytyłam 1.5 kg w ciągu zaledwie miesiąca(szloch):< Jestem niskiego wzrostu więc od razu widzę zmianę tym bardziej że nie wiem czemu ale zaczynam mieć problemy nie wiem czy żołądkowe czy jakie bo ciągle mam uczucie wzdęcia.. Z rana jest ok a po południu dół brzucha wygląda jak piłeczka zaczęłam brać tabletki na wzdęcia byłam u Pani doktor powiedziała mi ze to może być nadwrażliwość jelitowa cokolwiek to znaczy (strach) Teraz mam natłok obowiązków zaczęłam ostatni rok studiów, tutaj uczę się języka, piszę prace magisterską tzn dopiero zaczynam i jeszcze nie mam motywacji do tego... i dowiedziałam się że będę musiała zdawać egzamin z języka angielskiego bo nie mam już możliwości zmienić języka obcego.Jak ja z angielskim miałam ostatni raz do czynienia 5 lat temu tyle zadań do rozwiązywania mam na głowie że nie wiem jak to wszystko ogarnąć. Nie wiem jak się mam do tego wszystkiego zabrać, zmotywować żeby jeszcze znaleźć czas na ćwiczenia i przygotowanie zdrowych posiłków:( Żeby mieć pełno energii do działania..Tak jak już wspominałam miesiąc Październik odpuściłam totalnie, zero zaangażowania w studia w to co jem o ćwiczeniach nie wspomnę jedynie dobrze ze do szkoły chodziłam i jedynie dzisiaj na długi spacer się wybrałam. Nadszedł chyba najwyższy czas żeby zacząć wszystko skrupulatnie planować wziąć się w garść ale jak się zmotywować czy tylko mi tak to ciężko przychodzi????;(

  • patih

    patih

    28 grudnia 2016, 08:39

    dasz sobie radę,poukładaj wszystko i będzie ok

  • mezzobiesiadny

    mezzobiesiadny

    30 listopada 2016, 00:05

    Angelisia ma racje! Pamiętam takie czasy ale wiesz co jest najlepsze..z perspektywy lat to właśnie danie rady w takich momentach później sprawia ze masz o sobie calkiem nieźle zdanie i wiesz ze jak chcesz to możesz wszystko:) Powodzenia!!!

  • Dariaaa24

    Dariaaa24

    3 listopada 2016, 08:00

    hmm..może faktycznie spróbuje małymi kroczkami podążać choć jest to póki co i tak dla mnie trudne... ale dziękuję Ci za komentarz:) pozdrawiam:)

  • angelisia69

    angelisia69

    2 listopada 2016, 06:14

    moze warto sie "rozdrobnic" duzy plan opracowac ale podzielic go na malutenkie kroczki,i je powoli realizowac?Typu 1.1 marchewka wiecej w menu 2.szklanka wody wiecej na dzien 3.10min cwiczonek rano itd.itp Mysle ze im drobniejsze kroczki tym latwiej sie zmotywowac,bo czlowiek nie lubi stawiac sobie za wysokich poprzeczek.Pozdrowionka