Tyle obecnie ważę przy wzroście 167 cm.
I dobrze i źle. Dobrze,bo to już jest postęp a źle bo 66 kg to nadal bardzo dużo.
Pokusy czają się na każdym kroku,czasem mam ochotę to przerwać ale
nie zrobię tego,bo wiem po co walczę i dlaczego.
Do tej pory przez całe swoje życie jadłam normalnie ile chciałam i to na co miałam ochotę
a jakoś specjalnie nie byłam szczęśliwa,może tylko przez króciutką chwilkę .
A szczupłej sylwetki nigdy nie miałam.Więc wniosek nasuwa się sam ... .Zaczynam zauważać lekkie zmiany po ubraniach i lepiej się też czuję. Jestem dopiero na początku drogi potrzebuję jeszcze dużo siły,dyscypliny i motywacji ale wiem,że czas szybko zleci i muszę dać radę.A każdy dzień bez diety jest dniem straconym.
Życzę wam powodzenia i wytrwania choć sama dobrze wiem jak jest koszmarnie trudno i ciężko ale trzeba dać radę.A nagroda na końcu będzie ogromna i nieporównywalna z niczym innym.I pomyślcie ,,Pff ff i ja przez zwykłe jedzenie nie mogłam prędzej uzyskać takiej sylwetki ,,?
eva.system
21 kwietnia 2014, 22:10to ma być bardzo duzo?? dziewczynko ogarnij się..
Gacaz
21 kwietnia 2014, 21:21Jesteś bardzo dobra w odchudzaniu i motywowaniu siebie i innych. Luźne ubrania to naprawdę szczęście.
Gacaz
21 kwietnia 2014, 21:21Jesteś bardzo dobra w odchudzaniu i motywowaniu siebie i innych. Luźne ubrania to naprawdę szczęście.