Zaliczyłam poprawkę! :D Babka dała identyczny test! O rany, chyba już jej się na prawdę nie chciało ;) Tylko się najeździłam w te i we wte. Ale miałam zalatany dzień. Najpierw pobudka przed 5, zjadałam zapychający omlet z płatkami owsianymi, zwyczajowa szklanka wody z miodem przed i bez po śniadaniu, ogarnąć się i na autobus. 3 godziny jazdy, choć się przespałam. Potem na stancję, zgarnąć parę rzeczy, napić się jeszcze i na mpk biegusiem, by papiery ogarnąć. Okazało się że nie ma kierownika zakładu, to tyle że zabrałam kartę tematyczną z podpisem promotora, wy się w sekretariacie nie zgubiła. Jako że myślałam że zejdzie mi dłużej, zostały mi dobre 2 godziny do egzaminu, więc poszłam do baru na pasztecik z pieczarkami i surówkę. Nie do końca dietetyczny ten pasztecik, ale cheat meal raz na jakiś czas można sobie zrobić, a byłam już głodna. Miałam wziąć beztłuszczowe racuszki z kolacji na drugie śniadanie, ale trochę za mało wyszło i wszystkie zostały zjedzone ;) Poobijałam się, powtórzyłam materiał z notatek, napisałam test i dawaj z powrotem na dworzec. Po drodze kupiłam sobie jabłko na drogę powrotną, by mnie bułeczki z dworca nie skusiły (rany, jaki wybór... pyszności same... diabeł piekł i na pokuszenie wodzi...). Na miejscu okazało się że mam jeszcze godzinę do autobusu powrotnego. Posiedziałam sobie na dworcu, pogapiłam się na sypiący śnieg, i znowu 3 godziny jazdy. W autobusie zdążyłam zgłodnieć, to jabłuszko trochę pomogło, ale zanim doszłam do domu marzyłam już tylko o czymś na ząb. Luby zrobił pyszną zupę z kukurydzy... Nawet nie zauważyłam jak zjadłam dwie miseczki. Na deser i w nagrodę że zaliczyłam- kilka daktyli, i teraz się obijam zanim wezmę się do ćwiczeń.
Stres opadł, nareszcie mogę wyluzować. Koniec sesji! Tylko teraz myślę czy nie za dużo zjadłam i czy nie odbije mi się na wadze. Nie mówiąc o tym że przez cały dzień wypiłam tylko 2,5 szklanki wody. Teraz spróbuję trochę to nadrobić, choć z litr wypiję, może się mocno nie odwodnię, ale co zjadłam to zjadłam. Za parę dni się okaże czy coś się odłożyło.
No ale ten pasztecik to dobry był :D
Niesia92
11 lutego 2016, 20:01gratulacje:* wiedziałam że zdasz;) poświętuj ze znajomymi koniec sesji :)
DarkaGratka
11 lutego 2016, 20:25Sesja dla znajomych już się skończyła, teraz była tylko ostatnia poprawka ;) Z resztą wszyscy pojechali do siebie. Poświętuję z M. ;]
Niesia92
11 lutego 2016, 20:25też ładny plan :)