O ludzie, ale ja dziś zgrzeszyłam, i jest mi z tym dobrze XD Z racji że jutro wracam na stancję, postanowiłam zaszaleć i pozwolić sobie na wszystko na co będę miała ochotę, i zobaczyć jak będę się czuła. I od rana było tak:
-dwa jajka sadzone z ryżem
-dwie łyżeczki kremu czekoladowego
-3 małe płaty śledzia marynowanego z 3 kromkami chleba razowego
-2 monety czekoladowe (właściwie to 100 euro i 50 centów ;)
-jabłko
-2 kubki posłodzonej zielonej herbaty
-miseczka fasolki po bretońsku na obiad
-3 wafelki z kremem śmietankowym
-pół wafelka princessa
-posłodzona czarna herbata
-duży kawałek karpatki
Jak widać- było słodko. Ale, o dziwo, tylko nieznacznie przekroczyłam swoje PPM. Mogłam zjeść więcej, ale nie czułam takiej potrzeby. A zdarzało się. Były takie dni, gdzie zjadłabym całe pudełko czekoladowych monet, 2 jabłka, do herbat zamiast płaskiej łyżeczki cukru dałabym 2 czubate plus mleko, łyknęłabym do tego całą torebkę wafelków, 3 batony, wielką michę fasolki, paczkę chipsów... A tym razem nie. Nie było tak źle, jak na moje zdolności.
Wrażenia- nie najlepsze. Jeszcze zanim doszło do obiadu czułam się cała wzdęta i ciężka. Nie mam już ochoty na słodycze, i tak będzie raczej na długo ;) Za to znowu marzy mi się sałatka grecka...
Przyglądałam się swojemu menu z poprzednich dni, i doszłam do wniosku że jem za mało. Muszę dokładnie przeliczyć jeszcze raz ile kalorii ma moje dzienne menu, i odpowiednio je powiększyć. Widać moje 'na oko' się nie sprawdza. Powinnam też dodać więcej warzyw, bo za często o nich zapominam. No ale na stancji czeka na mnie pusta lodówka, mogę ją wypełnić czym tyko zechcę ;)
Stęskniłam się już za stepperem...
Rayen
21 lutego 2016, 16:06Raz nie zawsze :) Jak ja żałuję że sobie nie pozwoliłam na ciasto... a moja Ciocia zrobiła taki serniczek na zimo... ajjj... :/ No ale o sylwetke trzeba dbać :) Dobrze że zauważyłaś u siebie braki w diecie i je nadrabiasz. To wyjdzie Ci na zdrowie ;) Warzywa przede wszystkim! Do wszystkiego! Nawet jesli to tylko plasterek pomidora lub kawałek papryki :) Poszukaj czegos dla siebie ;)
DarkaGratka
21 lutego 2016, 19:43Właśnie zajadam się sałatką aż mi się uszy trzęsą XD Na pewno coś się znajdzie ;)
.daydream.
21 lutego 2016, 12:04To jest właśnie fascynujące, że przechodząc na dietę uważamy, że najbardziej będzie nam brakować slodyczy i niezdrowego jedzenia, a jak już sobie na nie pozwolimy będąc na diecie, to czujemy się o wiele gorzej, bo nasz organizm ma problem z trawieniem takiego jedzenia ;P Ale nie powiem, bo narobiłaś mi smaka na filety śledziowe ;D
DarkaGratka
21 lutego 2016, 12:17I pomyśleć że kiedyś śledzi tak nie lubiłam XD I myślę że w swojej diecie słodyczy nie będę jadła- chyba że to będą ciasta typu sernik czy szarlotka z dużą ilością jabłek ;)
.daydream.
21 lutego 2016, 12:24Ja sobie czasami pozwalam, szczególnie do poobiedniej kawki ;) ale póki waga spada, to nie ma się czym martwić ;)
DarkaGratka
21 lutego 2016, 12:32Ale za mną to ta szarlotka tak chodzi, że jak nic sobie upiekę i wezmę na drugie śniadanie :D
hunnyy
21 lutego 2016, 09:39ja czasami lubię sobie pozwolić na coś niezdrowego, żeby upewnić się, że wcale tego nie lubię :D Ja też ziekszyłam kaloryczość do 1500, bo inaczej nix by z tego nie było - nie miałam na nic siły a waga stała jak zaczarowana. Fasolka po bretońsku... ale narobiłaś mi ochoty! :D
DarkaGratka
21 lutego 2016, 09:47Luby robi fasolkę z przepisu Food Emperora, w szybkowarze. Ogólnie to nie przepadam, ale ta jest pyszna :D Chcę jeść choć 1600, do tego ćwiczenia i powinno iść ładnie ;)
.Rosalia.
20 lutego 2016, 22:10W takim razie widzę, że nie tylko ja po dzisiejszym nie mam wyrzutów sumienia :D Ale z tą karpatką przesadziłaś... zrobiłaś mi na smak :< XD
DarkaGratka
20 lutego 2016, 22:13I w dodatku zjadłam ją po 20, w łóżku! Najlepsza karpatka ever XD
spelnioneMarzenie
20 lutego 2016, 21:57wiem jak to jest zjesc tak strasznie duzo! masz racje dzis nie bylo tak zle ;-)
DarkaGratka
20 lutego 2016, 22:03Kiedyś zjedzenie całej paczki Hitów, 2 z chipsami i zapicie sokiem z kartonu było normą. Więc to co dziś się działo, mimo zrzuceniu kontroli... Chciało się, ale bez przymusu ;) Mimo wszystko, uważam dzisiejszy brak absolutnego obżarstwa za swój mały sukces ;)
spelnioneMarzenie
20 lutego 2016, 22:05dokladnie, to jest sukces :)
roogirl
20 lutego 2016, 21:54Dla mnie to i tak nie jest dużo. Nie łam się :)
DarkaGratka
20 lutego 2016, 22:14Nie mam zamiaru się łamać :D Właśnie po takim dniu chce się dać z siebie więcej ;)