Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota


,,,na nocnym dyzurze, jeszcze 2 godzinki tylko i bede mogla polozyc sie spac.Po przeziebieniu dzisiaj pierwszy dyzur., jakos da sie przezyc.

Moje dziewczyny wyladowaly w Hoalndii i dotarly do mnie do domu w calosci.Ciocia z walizki wyczarowala dla kazdego prezenty, ciasteczka wlasnej roboty, ciasto i slodycze dla dziecka. Czekolada lezy w szafie . Jak siegalam po okulary do szafy to czekalady popatrzyly na mnie z papierowego okienka. Musialam je ze smiechem obrocic. Panie  zainstalowaly sie po pokojach. Z czystym sumieniem poszlam do pracy.

A teraz o dzisiejszym wazeniu: byc albo nie byc, nawet nie chcialam dyskutowac z moja digitalna waga, ona tak jak sedzia na meczu pilkarskim , ma zawsze racje. I tym sposobem dostalam czerwona kartke....1,4 kg +.  W jednej chwili przeszlam wszystkie fazy cierpienia, ale trudno. Moze to woda, moze wodoglowie , nie wiem. Wiem jedno , ze musze sie w tym tygodniu bardziej przylozyc i regularnie ruszac. Nie to , ze w ubieglym tygodniu nie mialam ochoty , tylko sily zabraklo przy przeziebieniu.

Dalej zaczytuje sie moimi madrymi ksiazkami. oto one: Carla Gibens "Na diecie" i

Dr. Gillian McKeith "Jestes tym co jesz"

Nie opowiem jeszcze nic ciekawego , bo nie zabrnelam jeszcze daleko.Cos ubiegly tydzien byl stanowczo "zasmarkany".

Czytam wasze wpisy , mobilizuje sie , nie jem slodyczy juz baaaardzo dlugo, ale nie mam rewelacyjnych wynikow. Pewnie porcje sa ciagle za duze i za malo wysilku. Musze podkrecic sprezyne, bo inaczej blado wypadne na weselu w lipcu. A to wesele mojego starszego syna!!!!!!!!Wiec bede osoba obserwowana i ilustrowana. Zwlaszcza , ze pojawia sie  moi EX ( tak, tak sztuk 2) , no i cala ex rodzina. A tak na powaznie : nie robie nic dla bylych facetow. Chce sama czuc sie cudownie w lipcu, ubrac wysokie buty i nie bac sie , ze szpilka nie wytrzyma.

Czyli musze sie bardziej , jeszcze bardziej postarac, zmotywowac i  wiecej ruszac.

czego wam rowniez zycze  

  • agabubu

    agabubu

    11 marca 2012, 13:50

    Fajnie ze dziewczyny przyjechaly tylko ta cioteczka...no no no...czy ona nie moze zrobic czegos innego do jedzenia tylko te lakocie hehehe. A wagá sie nie przejmuj. Bylas przeziebiona i organizm zareagowal normalnie. Poczekaj, dojdz do siebie, kobitki wyjadá i wrócisz na odpowiedni tor. Mamy marzec wiec do lipca masz jeszcze duzo czasu i jestem pewna, ze nie bedziesz sie stresowac bo zrzucisz jeszcze sporo zbednych kilosków. Powodzenia i pozdrawiam:)

  • graszka71

    graszka71

    10 marca 2012, 22:25

    Tak to miłe uczucie:). Ale napewno sie o tym sama przekonasz:). Życzę wytrwałości i powodzenia:)

  • kwoczka

    kwoczka

    10 marca 2012, 20:21

    Dziękuję za wsparcie. Jestem przekonana , że dasz sobie świetnie radę zarówno ze swoją sylwetką jak i z uroczystością rodzinną. Wcale sie Tobie nie dziwię, że chcesz dobrze wypaść i czuć się dobrze we własnym ciele. Trzymam kciuki. Buziaki.

  • Aniolekkkkkk

    Aniolekkkkkk

    10 marca 2012, 16:54

    dasz radę.......a nawet jak nie schudniesz...to pamiętaj..super sukienka,szpilka na nogach(na pewno wytrzymają) i uśmiech szeroki..to gwarancja sukcesu u zazdrości Twoich EX..powodzenia,trzymam kciuki..aby im szczęki opadły...

  • .be7.

    .be7.

    10 marca 2012, 13:08

    Super! Daleko już zaszłaś! U mnie też woda lub wodogłowie ;DDD trzeba to pominąć i robić swoje :D Do lipca będziesz szczypiorkiem :) już teraz, przy tym BMI, na pewno wyglądasz dobrze :D

  • agnieszkam86

    agnieszkam86

    10 marca 2012, 10:13

    Super że Twoi goście dolecieli w całości.Wagą się nie przejmuj ,w następnym tygodniu ba pewno bezie lepiej. Życzę powodzenia :))