Czlowiek do dobrego przyzwyczaja sie szybko. Mniej stresu bez pracy i ogolne lenistwo.
Dzisiaj 3 tygodnie od operacji. Wszystko powoli "uklada " sie na swoim miejscu. Boli, jest sine , ale juz mozna jakos swobodniej oddychac , chodzic.
Dla scislosci musze napisac , ze moje menu nie jest z mojej glowy tylko z ksiazki. W Holandii jest dietowe guru, Sonia Bakker. Menu mam z jej ksiazki. Jakis czas temu zwykla dziwczyna ( z zawodu dietetystka) wychowujaca w domu 2 dzieci , napisala ksiazke. Mala ilosc egzemplazy polozyla w supermarkecie , a te rozeszly sie piorunem. Dzisiaj ma napisane kilka ksiazek, miliony na koncie , rozwod.....
To jej codzienne menu staram sie przestrzegac. Zgadzam sie , ze jest tego malo.
Wczoraj "musialam"dodac jablko, jogurt i troche musli z glodu.
Zalozenie jednak jest , ze musi mi wystarczyc .Zwlaszcza , ze nie ruszam sie jeszcze tak na 100%.
Moj Pan cos za duzo patrzy na szczeniaki , ha ha ha . mam na mysli psy. Po stracie swojego Bruno ma potrzebe duzego psa. to , ze mamy Coco i Lole to on nie liczy jako psy! One razem waza 5 kg , przeciez to MASA psow .
Tak , Lola je duzo ,a wazy 1 1/2 kg!! Ona ma jednak szczescie
Aldek57
15 września 2012, 21:03Kocham psy i mam owczarka niemieckiego,a Twoja Lola jest słodziutka.Moja sobota była bardzo pracowita i padam na pyszczek;jutro niedziela a ten dzień zawsze spędzam rodzinnie i wypoczywam.miłego wieczorku:)
agnieszkam86
14 września 2012, 19:52A ja nigdy o tej pani nie słyszałam...możesz podać tytuł książki??? Psinka jest śliczna...taka maleńka!
ewajoanna70
14 września 2012, 13:47jaka kochana psinka...
mundziu
14 września 2012, 09:44wierzę w anioły i wierzę, ża każdy z nas ma ich kilku :) że wszystko co nam się darzy ma jakiś sens, który dostrzegamy po latach dopiero. :)
nagietkadietka
14 września 2012, 09:31Hej :D, jaka słodka jest Lola :) Kochama wszystkie zwierzęta, psa kiedyś też mieliśmy owczarka niemieckiego a po nim malamuta alaskana. A to teraz rozumiem Twoje menu książkowe jest :) Moje menu na dzisiaj jeszcze uzupełnię fotami :) ale ja już mam tak mały żołądeczek, że wiecej nie dam rady w siebie wsadzić :) A jabłka są od mojego sąsiada, nie pryskane a śliwki od koleżanki z ogródka i też nie pryskane :)) buziaki
mundziu
14 września 2012, 09:26maleńkie masz te pieski, ja bym musiała uważać by krzywdy im nie zrobić :)
misskitten
14 września 2012, 08:50Ale kruszynka:-)