Dzien 3
od dzis dieta. Jestem juz po sniadaniu: musli bylo pyszne. Musze jeszcze raz sprawdzic liste zakupow i do dziela, obiadek zapowiada sie smacznie.
Ale z ta waga cos jest, trzy dni temu 74,00 w nastepny dzien 75,80, a dzis rano 74,00. Czyste szalenstwo. Pewnie fitens pomogl, ciesze sie bardzo.
Na dzis mam duzo planow: malarza w domu, zakupy, prasowanie. Musze pomalu pakowac walizke, prezenty i do Polski!!!!!! hura Warszawo niebawem sie zamelduje!!!!!!
Nie bylam juz 3 lata, pewnie sie duzo zmienilo, do Bialegostoku tez mam zamiar wpasc....
Cala jestem polatana.....
Zycze wszystkim milego dnia...:) :) powodzenia