Przez ostatnie pół roku miałam wilczy apetyt... i to dosłownie. Jadłam wszystko i w każdych ilościach.
Potrafiłam zjeść w ciągu dnia kilogram (!!) słodyczy. Nie mogłam się opanować a kiedy nie miałam nic słodkiego popadałam w rozpacz i histerie. Nie potrafiłam tego zrozumieć, aż do dzisiaj...
Apetyt miałam od zawsze, jedzenie sprawia mi przyjemność, jednak zauważyłam, że coś jest nie tak.
Ostatnio strasznie spuchłam, jedzenie stało się przymusem prawie jak picie alkoholu dla alkoholika.
Zaczęły mi się robić rozstępy na nogach i "boczkach" i wtedy mnie olśniło.
Leki które biorę mają dosyć specyficzne działania uboczne i niepożądane jak niepohamowany apetyt i zatrzymywanie się wody, nie mogę ich odstawić od razu, ale mogę się ruszać, ćwiczyć i starać się chować kartę kredytową. :)
Doma19
16 listopada 2016, 08:05A co za leki przyjmujesz ?
angelisia69
16 listopada 2016, 03:21jesli leki tak dzialaja,to zeby je brac i byc zdrowa/szczupla trzeba sie uczyc asertywnosci ;-) To ty masz rządzić jedzeniem a nie one Toba!
kaba2000
15 listopada 2016, 18:38Trzymaj się.Ja też biorę leki od których puchne.Ograniczylam jedzenie i pije pokrzywe i czekam na efekty.
DeaMortiss
15 listopada 2016, 19:02Pomaga pokrzywa czy dopiero w fazie testowania? :)