Żadna dieta do tej pory nie trzymała się mnie długo. A bo to za mdłe, tu za mało, tam za bardzo monotematyczna.
Postanowiłam, że zamiast diety, czy rygorystycznych wyniszczających głodówek lepiej podliczać to co się zjadło.
Stosuję to pierwszy raz i jestem w szoku... jak dużo kalorii może mieć łyżeczka masła czy biały chleb.
W zasadzie, to do tej pory każde moje śniadanie i II śniadanie zaspokajały dzienne spożycie kalorii. Szok!!
Pora się przełamać i zamiast wchłaniać puste i bezwartościowe posiłki, postawiłam na włączenie do swojej diety dużo pomocnych jabłek.
Zdrowe i sycące. Do tego odtruwają, wspomagają pracę jelit, pobudzają metabolizm, odmładzają i poprawiają nastrój. Korzystajmy z polskich rarytasów.
angelisia69
10 października 2016, 16:46liczenie jest bardzo pomocne,na poczatku jest uciazliwe ale pozniej wchodzi w nawyk i juz na oko wiesz co i jak ;-) Jablka jem codzien od kilku lat 3sztuki pomiedzy glownymi posilkami,i nigdy nie mialam checi na podjadanie ani zaparc.Powodzonka
aska1277
10 października 2016, 16:23Oj tak gdy zaczynamy liczyć kalorie to dostajemy szoku .... tez tak miałam... teraz juz się orientuje ile mniej więcej co ma kalorii....
Louuu
10 października 2016, 14:48też przeżyłam takowy szok! Nie łamiemy się, liczymy i do przodu :D