Witajcie moje drogie, chciałam się pochwalić sukcesem. :)
Za odchudzanie wzięłam się dopiero w marcu (chociaż chęci były już w ubiegłym roku).
Zaczęło się niewinnie- od spacerów. Później zaczęłam patrzeć na to co jem, nie było łatwo ale dopiero wtedy zdałam sobie sprawę,dlaczego wyglądam teraz, tak jak wyglądam.
Całe życie byłam osobą szczupłą (58-63kg przy 170cm) i podjęłam decyzję, że wrócę do dawnych nawyków żywieniowych- zupy, gotowane mięso czy też pieczenie, które tak lubiłam.
Dużo chodzę i jeżdżę na rowerze, nie przepadam za ćwiczeniami, wolę więcej czasu spędzać na świeżym powietrzu.
I to był właśnie sekret, więcej się ruszaj i nie jedz za dużo :) niby nic i na początku nie widziałam rezultatów, dopiero w kwietniu zobaczyłam pierwsze efekty -5kg:) To właśnie znikające centymetry i ubywająca waga, sa dla mnie największą motywacją do działania.
Entuzjazmem zaraziłam również koleżankę, która zawzięcie nadrabia kilometry :P
Życzę wszystkim kobietom, które miały jakiekolwiek wątpliwości, wytrwałości i większej wiary we własne możliwości. :)
andula66
18 czerwca 2017, 21:52Gratuluję spadku też lubię jeździć na rowerze
Maya27kc
14 czerwca 2017, 17:03Brawo!! :) i oby tak dalej xD
DeaMortiss
14 czerwca 2017, 22:20Dziękuję :)