Tak na szybko, bo zaraz lecę do pracy.
Ale ogarnęłam się wprawdzie dopiero jakieś 3 dni ale to i tak postęp.
Muszę węglowodany ograniczyć bo królują w moim jadłospisie, ale to ze spokojem po weekendzie. Bo teraz jestem trochę zakręcona.
Najważniejsze: NIE OBŻERAM SIĘ szczególnie słodyczami.
Byłam dziś na jodze. W sumie nie lubię, ale czasem trzeba się porozciągać.
Nie wiem czy kupować karnet na siłownie na styczeń bo mogę mieć problem z czasem, ale nawet jak pójdę parę razy ta moja siłownia to nie majątek.
A i chce się na zumbę zapisać, chociaż ja i łapanie układów...
Się zobaczy ale już jest lepiej a to najważniejsze.
Bo czuję że przytyłam. Mój brzuszek i udka.
Ale nie ważne do wiosny będzie super,