Wczoraj miałam gorszy dzień. Mój chłopak zabrał mnie na lody z okazji zaległego Dnia Kobiet. Poza tym menu było typowo niedietetyczne. Ale przeczytał w pewnej mądrej książce, że nie każdego dnia trzeba chudnąć. Trzeba ustanowić sobie dni, w których chudniemy, oraz takie w których waga ma się nie zmienić a nawet może wzrosnąć byleby końcowy bilans się zgadzał, więc nie rozpaczam, wracam do dalszej walki.
Zrobiłam dziś zakupy, teraz planuje posiłki na cały tydzień.
Aktywność jest: najczęściej basen, czasem ćwiczę w domu a od czwartku wracam na SIŁOWNIE!!! Już nie mogę się doczekać.
Myślę, ze od teraz będę wrzucać takie tygodniowe podsumowania.
Już nie mogę doczekać się wiosny, ale może to lepiej, że daję nam więcej czasu na przygotowanie się na jej powrót :D
CookiesCake
14 marca 2016, 12:20Pewnie, że czasem można sobie pozwolić, byle by nie za często ;)