Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota


była kawa z mlekiem 

organizm jeszcze się nie domaga niczego, ale wiem, że zaraz zacznie 

zastanawiam się jak to zrobić..

najlepiej - jakieś warzywka 

jestem tym co jem 

wolę być marchewką albo jabłkiem niż kurakiem ;) 

na jednym z forum przeczytałam bardzo mądrą sentencje - muszę się tylko jej nauczyć na pamięć ;) 


"Co to znaczy "mogę się skusić na..."? BZDURA! Ty nie chcesz jeść. Gdyby ktoś zmusił Cię do jedzenia nago przed lustrem, nie przełknęłabyś ani kęsa!"


bardzo to do mnie trafia - bardzo bardzo 

no nic to - trzeba sobie przygotować coś do schrupania 

coś malutkiego i warzywnego, ale najpierw muszę nakręcić filmik 

aha i coś jeszcze przeczytałam 

1. jak masz ochotę na słodycze, sięgnij po owoc i powiedz sobie "słodycze next time"

2. jak masz ochotę na coś do jedzenia - zrób najpierw 100 brzuszków 

raczej tych 100 brzuszków nie zrobię .. ale mogę choć 10 zamiast 100 - na pewno będzie to sensowne, jak nie brzuszki to wymachy noga, albo podskoki, albo hula-hop, albo cokolwiek 

no jeszcze dziewczyny pisały, że można iść na spacer (bez kasy), wypić szklankę wody z cytryną, pozmywać naczynia, wziąć prysznic, etc.

wczoraj prysznic odniósł pożądany skutek - nie zjadłam nic na noc :D

bardzo dzielna byłam 

dziś też będę dzielna :) 

teraz praca czeka :)