Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czego ja chce??


sentymentalnie? myślicielsko?

rano weszłam na wage - pokazala 99kg.. czyli ze niby spadła.. rano sie ucieszyłam nawet, a teraz jest mi to obojętne!
No owszem, mam wrazenie ze jestem jedrniajsza, mniejsza itp - wiem nie widac tego po mnie..ale ja czuje! i widze ze zamiast wielkiego walka na brzuchu wystającego ze spodni mam tylko taki lekko zaookrąglony;) Jak ide to czuje ze nogi sa jedrniejsze.. głupotka.. ale rano ucieszyła! podniosła na duchu..

a teraz obejrzalam 2 odcinki lekarzy.. i zdalam sobie sprawe z tego, że sie oszukuje! sama siebie oszukuje, sama sobie wmawiam ze nie potrzebuje faceta! ze nie chce miec z kim pogadac ot tak, poflirtowac, poprzytulac sie, itd. Chyba juz nawet doroslam do tego zeby byc  w prawdziwym zwiazku, a nie tylko na niby jak to bylo do tej pory. Ale.. własnie tu pojawia sie ale.. do tej pory zawsze jakis potencjalny kandydat byl w poblizu - tylko ja go nie chcialam... jeden sie poddawał, pojawiał sie nastepny.. i zawsze ktos byl! a teraz? teraz jest cisza, pustka.. i tak od roku..

i wiem, wtedy o siebie dbałam, bylam młodsza, ladniejsza.. i wiecej facetów bylo wolnych - nie zaobrączkowanych czy zareczonych.. i wiecej ich kolo mnie sie krecilo, chocby z racji studiow.. a teraz? teraz jest lipa! jedna wielka lipa!!!

rany, ten rok jest taki przełomowy.. porzadkuje swoje zycie, swoje sprawy, swoje plany, poznaje, a właściwie "owieram oczy" na otaczające mnie osoby.. i wiem, czuje, ,ze to nie jest to życie!!! nie tak to miało wygladac!
Dociera do mnie teraz wiecej, duzo wiecej.. wyciagam wnioski z kazdej rozmowy.. i czuje jak przyznaje sie w szpitalu ze juz jestem mgr inz. informatyk - to patrza z niedowierzaniem i dziwia sie czemu wiec to???????
Sama nie wiem, teraz wydaje mi sie to bledem.. chociazby częściowym!
i tez mi mowia - da sie pogodzic!! ale ja juz nie wiem czy chce to godzic.. nie wiem sama czego chce.. wiec ze musze posprzatac.. sama ze soba, w swoim zyciu! bo kto to zrobi jak nie ja?????