Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zmiany!


Chyba dostałam czymś w głowę ostatnio... o ile w poniedzialek wcale nie miałam zamiaru ruszyć swoich 4 literek i najchętniej bym nie wychodziła z łóżka do wieczora, to dziś tj. środa mam w sobie mnóstwo energii! Zwlokłam się po 9 i biegusiem na siłownię. Taaak, sama z własnej woli odczuwałam potrzebę pójścia rano na zajęcia. Potem do domu, ugotowałam zupę z fasolką szparagową - mówię wam pycha, dawno tak dobrej nie jadłam, na pewno w moim wykonaniu w życiu taka nie wyszła, jeśli już to mamy albo babci takie są. Moja nie. Ale zjadłam tylko miseczkę - bo na 17 miałam na rollmasaż. A z pełnym żołądkiem nie można się masować. I tu też, na tym rollmasażu dziwne rzeczy się dzieją. Na rollmasaż chodzę do innego klubu niż na swoje zajęcia. Ten jest męsko-żeński. Mój klub tylko dla kobiet. I szok jakiś dziś! od wejścia faceci mi puszczali oczka, uśmiechali się i mówili cześć. Haha no śmiesznie. Aż się dowartościowałam, bo przezroczysta nie jestem :D 

Wiecie powiem Wam, że kobiety chyba potrzebują jednak "towarzystwa" mężczyzn. Przynajmniej ja potrzebuje! Jak studiowałam na pierwszym kierunku facetów było od groma. Kobiety na palcach u rąk policzyć. Teraz? teraz mam same baby dookoła mnie. I na uczelni i w pracy i na siłowni. Facetów na palcach u rąk policzyć. A ja jednak jak mam facetów w pobliżu to o siebie bardziej chce dbać. Paznokcie umalować. Ubrać jakiś sensowny ciuch a nie pierwszą lepszą szmatę. I ogólnie mam nadzieje rozumiecie o co chodzi :) 

W ogóle powiem Wam, że zaczynam się lepiej czuć sama ze sobą. To jest chyba jedyny plus mojego odchudzania. Bo kg wcale nie spadają (ja już odkryłam w czym jest błąd, podżeram ciasteczka, lody i popijam cola... przyznaje się! robiłam to nieświadomie...odruchowo) Fajne bo ciało zaczyna przybierać ładne kształty. Zgrabne! 

I tym razem się nie poddam, wzięłam sobie do serca słowa przeczytane u jednej z Was: "Samotność domeną silnych , słabi zawsze trzymają się w grupie"! Zgadzam się z nimi, zawsze potrzebowałam do wszystkiego ludzi.. iść na siłownię - czlowiek mi był potrzebny, na rollena też się bałam iść. Wszędzie potrzebuje kogoś. Dziwnie mi się tu mieszkało samej przez miesiąc. Przełamałam się! Wmawiałam sobie całe życie, że jestem silna. A potrzebowałam zawsze ludzi. Koniec z tym! Jak ja o siebie nie zadbam, nikt tego nie zrobi! 

Moja piosenka dnia, wpadła rano w ucho i się odczepić nie chce :D 


"Taking me higher than I've ever been before 

I'm holding it back, just want to shout out, give me more!"

  • nieznajoma-ona

    nieznajoma-ona

    31 lipca 2014, 08:37

    każda z nas lubi gdy faceci zwracają na nią uwagę w tym pozytywnym słowa znaczeniu :) to na pewno daje sporo energii :) fajnie, że odkryłaś już swoje błędy, teraz będzie już tylko lepiej :)

  • SemperFidelisx

    SemperFidelisx

    31 lipca 2014, 07:11

    Haha Ty ciasteczkowa:D A z facetami jest fajnie... Sama mam sporo kolegów, a jak ich długo nie widzę to tęskno mi.. Fakt, potrzebne jest nam męskie towarzystwo. A co się dziwisz??? Piękna kobieta wchodzi to i reagują:)

  • katy-waity

    katy-waity

    30 lipca 2014, 22:25

    dobrze, ze wyłąpałaś błędy, tzn nawet nie wiem jak można nie zauwayzc ze podżera sie ciasteczka ?;))). ps "samotnosc domeną silnych...(...)" hmm w sumie uważam siebie za w miarę silną osobę, i nigdy nie potrzebowałam innych ludzi wkoło, realizowac swoje cele wolę sama..Może coś w tym jest..

    • deemcha

      deemcha

      30 lipca 2014, 22:49

      hehehe wiedziałam, ale ja wypierałam to ze świadomości. Tzn. leżały ciasteczka to sobie zjadłam :D albo w koszyku na zakupach wylądowała paczka ciastek i jak przychodzilam do domu to no przeciez nie wyrzuce.. i jak leżały to wpadalam glodna i zjadałam.. :D

    • katy-waity

      katy-waity

      30 lipca 2014, 23:16

      no tak..., w moim przypadku plus liczenia kalorii jest taki ze nie da sie nic tak zjesc ponad zalozona miare;)