Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien trzeci


obicalam w pracy ze przyniose male ptysie do kawy bo ostatnie wydarzenia sworzyly nieco ciezka atmosfere. nie udalo mi sie oprzec i zjadlam kawalek. wieczorem zachcialo mi sie pojsc do restauracji, ale udalo mi sie zostac w domu i zabic wilczy wieczorny glod woda. musze sie przyznac, ze nie udalo wypic duzo wody. a dotego, nie zrobilam cwiczen... zmeczenie po calym tygodniu dalo sie we znaki;

  • NovaVita

    NovaVita

    23 stycznia 2015, 23:01

    Hoho,pokonałaś restaurację.Kobieto to nie lada wyczyn! Gratulacje ;)

    • dekarol

      dekarol

      24 stycznia 2015, 11:20

      to chyba jeden z moich slabych punktow spedzam tam mnostwo czasu, w pracy, z mezem...dzieki za komentarz i zycze powodzenia:)