Dziś ważyłam się przy okazji wizyty u lekarza i poleciało z 90 na 89,
czyli mam tę upragnioną "ósemkę" :)
Zrzuconego balastu razem mam -19 kg. i lecę dalej.
Uczucie? Bezcenne..tańczę pod prysznicem :D Idę ulicą i uśmiecham się do słońca..
Czemu czekałam tyle lat? Widocznie mój umysł musiał do tego dojrzeć..
Ja już tak mam, że wszystko muszę sama, sama dojść do pewnych rzeczy.
Myślenie, spojrzenie na jedzenie, zdrowie-zmiana o 180 stopni.
Aha i nie polecam pić cappuccino na czczo..REWOLUCJA :D
syrenkowa
14 sierpnia 2020, 00:56Narazie niecierpliwie wyczekuję 99. Ale też będę wtedy tańczyć i śpiewać pod prysznicem :-D
demzz
14 sierpnia 2020, 15:15:D
Janzja
13 sierpnia 2020, 23:38Brawo za spadek :) tak trzymać.
demzz
14 sierpnia 2020, 15:14dziękuję :*