Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 dzień


Mam cudownego synka i wspaniałego męża. Ideał mojego męża to szczupła kobieta, a ja niestety po urodzeniu naszego wspaniałego maleństwa nie mogę tak o sobie powiedzieć. Urodziłam w połowie lipca i wciąż karmię piersią, więc o drastycznej diecie mogę zapomnieć. Aaaaa i z ćwiczeniami było ciężko, bo miałam cesarkę.

Po porodzie udało mi się zrzucić 13 kg, ale wciąż kilka po ciąży pozostało, więc walczę i lepszym lub z gorszym skutkiem.

Poprzedni miesiąc uparcie chodziłam na basen średnio 4-5 razy w tygodniu i po miesiącu mojej mordęgi ubył jakiś 1 kg :) I tyle byłoby mojego szczęścia :( Pogoda się popsuła i nie miałam odwagi biegnąć na basen, żeby czegoś nie złapać. Bałąm się, że jakaś infekcja może doprowadzić do końca mojej kariery matki karmiącej :) No i siedzę w domu na końcówce macierzyńskiego coraz bardziej zdołowana, bo waga stoi w miejscu, a ja wciąż się nie ruszam.

W poniedziałek zamawiam orbitreka i biorę się ostro za ćwiczenia. Tym bardziej, że jak przeglądałam wasze wpisy to jestem pod wielkim wrażeniem. Jesteście wspaniałe!!!!!! Obym i ja miała w sobie tyle woli walki co Wy.