Ale mam nerwy od rana aż mnie nosi... Byłam z dzieckiem u lekarza, na szczęście to tylko drobne przeziębienie. Na to wszystko postanowiłam sobie, że za wszelką cenę udowodnię, że dam radę schudnąć... Zwłaszcza mojemu mężowi, który wczoraj z lekką ironią stwierdził, że będzie mnie nosił na rękach jak schudnę do 52 kg. Ja tam nie chce, żeby mnie nosił na rękach wystarczy, że będzie mi pomagał, a ja nie będę padała wieczorem na twarz ze zmęczenia. Ostatnio wszystko jest na mojej głowie, on po pracy jest zmęczony, zje obiad i czyta książkę, później chwilę pobawi się z małym i siada przed komputerem.... Aaaaaaaaaaa jestem wściekła i sfrustrowana muszę coś z tym zrobić!!!
Saineko
2 grudnia 2012, 15:05Oj skad to znam, w mijajacym tygodniu mialam spiecie z mezem bo on nie pracuje, nie pomaga tesciom w domu, nie pomaga mi z malym, tylko by siedzial i gral w gry. Ale stwierdzilam, ze mu nie daruje, okupam to 2 dniami milczenia ale juz jest dobrze.
pin23
28 listopada 2012, 17:12tak jest właśnie z chłopami;/
determinacja2012
28 listopada 2012, 14:24ehhhhhhhhhhhh czasami mam wrażenie, że mam dwoje dzieci na głowie
monikaszgs
28 listopada 2012, 14:22jak czytalam Twoj post to czulam jakbym to ja osobie pisala... moj powiedzial ze jak bede wazuc 52kg to pozwoli mi na zrobienie sobie tatuazu... i oczywiscie zero jakiego kolwiek wsparcia od niego
Paulaaaa29
28 listopada 2012, 13:25Znam to,też zawsze wszystko było na mojej głowie.Małemu życzę zdrówka a Tobie wytrwałości