Założyłam się z mężem, że wytrzymam 10 dni bez słodyczy i podjadania :) W miarę możliwości będę przez te dni ćwiczyć po godzinie :)
Pierwszy dzień jakoś leci :)
Standardowo najgorsze będą wieczory, ale nie mogę pozwolić mu wygrać ;p
Koniec z nazywaniem mnie kluseczką!!! :)
basia517
9 marca 2013, 19:31Trzymam kciuki....