Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Z odchudzaniem jest trochę jak z astrologią...


...taka myśl mnie naszła przed chwilą...  i zaraz tłumaczę o co idzie.

Próby odchudzania podejmowałam, jak przecież tak ogromna większość z nas, z 3 tys razy.

Jakoś nie wyszło.

Dlaczego akurat teraz wychodzi?

Trochę jakby z 4 planety miały się znaleźć w jakimś doskonałym układzie i wtedy Kowalski urodzony 7go kwietnia wygra w totka :/

A tak serio to mam wrażenie, że oprócz tego, jakim wielkim wysiłkiem i ogromem pracy jest odchudzanie, to rzeczywiście musimy jeszcze trafić w ten właściwy moment w swoim życiu.

Moment kiedy powiemy sobie Dosyć!

To moje życie a z każdą chwilą kiedy waga mnie dołuje, brak mi przez to pewności siebie (żeby coś powiedzieć, coś zrobić czy gdzieś być) czy choćby poryczę się w przymierzalni tracę je po troszeczku, po minutce.

Ile z nas żyje z tym poczuciem niezadowolenia, smutku czy porażki, które mniej czy bardziej siedzą nam pod skórą? Tego może nie być widać "na powierzchni" ale często tam jest. A chcemy żyć pełnią życia!

Bierzmy się więc za bary z naszym apetytem i walczmy o siebie!

 Chyba trafiłam w swój dobry moment. Znalazłam siłę i znalazłam pomysł na siebie w tej materii. Idę naprzód.

Udanego tygodnia dziewczyny. I dużo siły.  :)

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    29 lutego 2020, 11:56

    Czy gruba czy chuda, jakoś nie czuję, żebym żyła pełnią życia :(

    • Deunan

      Deunan

      29 lutego 2020, 12:09

      Mam nadzieję, że powoli zbliżająca się wiosna i lato trochę Cię "pooszukują" na plus w tym zakresie :) Zdaję sobię sprawę, że są w życiu ważniejsze problemy niż kilogramy... ...przy których kg są relatywnie proste do ogarnięcia

  • justi_cb

    justi_cb

    2 lutego 2020, 22:35

    Świetnie, że trafiłaś w odpowiedni moment! Mi samej również się udało i faktycznie masz rację ;) trzymam kciuki za efekty!

  • justi_cb

    justi_cb

    2 lutego 2020, 22:35

    Komentarz został usunięty