Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie ważne ile! - ważne, że w dół!


witam,
dziś mój "najnieulubieńszy" dzień - ważenia...naga prawda: 68,40! Przynajmniej w dół :-))))
Nos nadal nie do użytku, ale co tam....

Dziś w menu:

Śniadanie:
owsianka na chudym mleku z jabłkiem, cynamonem i fruktozą - 3 łyżki gotowej, 3 takie zdrowe łyżki do serca
kawa z mlekiem

II Śniadanie:
1 jabłko, 2 małe kiwi

Obiad:
wątróbka, kapusta duszona, fasolka z sezamem

Kolacja:
3 kromki "tekturek" pełnoziarnistych z pomidorem, chudym serem topionym.

Lektury ciąg dalszy....krok 23:Opieraj się poczuciu krzywdy  oraz krok 24: Nie poddawaj się zniechęceniu!!!

Dieta, odchudzenie to nie kara Boża, robisz to tylko dla siebie, tylko dlatego by osiągnąć cele jakie sobie założyłaś - Karta korzyści....Może to nie jest sprawiedliwe, że w ogóle musisz się odchudzać....znam osoby szczupłe, które jedzą więcej od mnie i nie maja problemów z nadwagą...ale co z tego...ja lub ty nie mamy takiego szczęścia....TRUDNO!

Zniechęcenie...jak ja to dobrze znam - szczególnie po ważeniu!!! Albo jak najdzie mnie zachciewajka i pytanie: po co mi to wszystko!!!Na to tylko jedna rada: znów przypomnij sobie po co to robisz, dla kogo...spróbuj zaobserwować jak często dopada Cię zniechęcenie...czy przypadkiem  nie czyściej trzymasz się swojego planu a zniechęcenie jest chwilowe....przechodzi...szczególnie po solidnej dawce ruchu!!!