po raz kolejny wracam....i już po górkę...jestem zła, a właściwie wściekła...Poszłam na zajęcia fitness - step - w opisie zajęć znalazłam tekst "prosta choreografia"...a w praktyce....instruktor ćwiczący sam dla siebie..wyszłam... z zajęć.....wściekła...wróciłam do domu włączyłam sobie własny zestaw z dużą piłką i poszalałam w domku....Czy też macie takie doświadczenie z zajęciami fitness - mi się już niestety 2 razy zdarzyło, że instruktora niewiele interesowało co się dzieje na sali...
Valentina
7 listopada 2010, 20:53Może powinnaś zmienić siłownie? Dla mnie jest to niewyobrażalne, przecież to kosztuje, i to sporo. a nawiasem mówiąc trzymam kciuki aby tym razem ci się udało :) Bez złości ani wsciekłosci :) bierzemy sie za siebie!