...potrzebujemy go wszyscy :-) Dziś wysłałam męża i Bobo na piknik...a sama...postanowiłam spędzić ten dzień na tym, co lubię robić najbardziej...i wiecie co? Nie zmarnowałam tego dnia! Poszłam na basen, później godzinka Pilatesu z Ewką, prysznic, balsam...maseczka na twarz:-) Upał działa cudownie odchudzająco...Waga powoli w dół (mimo kulinarnych grzeszków, do których się otwarcie przyznaję i oczekuję reprymendy i pokuty :-)...