Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Upał....i co z tego :-)


śniadanko...chwila relaksu z kawką i ....do roboty! Bobo na matę, płyta do odtwarzacza i poleciałam z koksem :-))))

Czy było lekko...nie! Pot się lał, dupsko piekło...ale walczyłam dzielnie! Przeczytałam gdzieś wywiad z Sylwią i jej rady jak zacząć przygodę z Tonique. Po prostu po każdym 10 powtórzeniu zmieniałam nogę, albo w miarę sił...i tak dotarłam do końca płyty! Ogromna satysfakcja!

Podsumowując - najcięższe treningi na ten tydzień za mną! Jutro ważenie i basen  - ale to bardziej w ramach odpoczynku i chwil z rodzinką! 

Cel na dziś - nie popłynąć żywieniowo na spotkaniu z koleżanką!!!

Szkoda byłoby zmarnować taki trening i wylany pot :-)))))

  • zuzu11

    zuzu11

    17 lipca 2015, 13:01

    oj szkoda tym bardziej że weekend przed nami pełen pokus

    • Dexterek.joanna

      Dexterek.joanna

      17 lipca 2015, 14:41

      tak! weekend to dopiero wyzwanie! szczególnie, że jadę odwiedzić mamę;-))))