Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podsumowanie, tym razem w piątek...


Dzis, z racji tego, że weekend spędzam w pracy "sobotnie spotkanie z wagą" w piątek ;-)

Efekt...1 kg w dół !!! To motywuje ;-)...znów się chce...cudnie, cudownie i w ogóle ;-)

A tak na poważnie...Przede mną prawdziwe wyzwanie! Weekend w otoczeniu pysznego jedzenia, wspaniałego bufetu śniadaniowego, dań z karty, na widok, których ślinka cieknie...a wagi spożywaczej brak, więc jedzenie "na oko"...Będę się pilnować, szkoda marnować takich efektów...tak sobie powtarzam, choć za uchem słyszę "ale coś ty, daj spokój, nie przytujesz w 2 dni...:-) eh...kolejny banał "to ty jesteś swoim największym przeciwnikiem"...ale jakie to prawdziwe.

Zapakowałam do torby "gumy" i buty sportowe, zgrałam na laptopa ćwiczenia...Wygospodaruję 30-40 min na ćwiczonka to i czas szybciej zleci ;-) W niedzielę, po powrocie do domu wybieram się na tabatę! - to tak, żeby dobrze zakończyć tydzień ;-)

A wczoraj: jedna seria Bikini...i wizyta na basenie z córcią...a właściwie to na odwrót, stąd jedna seria ;-)))

Chylę czoła przed wszystkimi mamami, które same muszą "ogarniać" swoje pociechy i jeszcze znajdują czas, na aktywność fizyczną. Brawo Wy!

  • NowaJaPoPorodzie25

    NowaJaPoPorodzie25

    9 czerwca 2017, 20:42

    Brawo brawo dla SuperFitMamusiek :-D

  • ZacznijmyOdPoczatku

    ZacznijmyOdPoczatku

    9 czerwca 2017, 13:53

    tak, matki to dla mnie zawsze wzory do naśladowania, jeszcze takie, które mają porządek w domu, dziecki dopilnowane i nie głodne, pracują jeszcze, cwiczą a na dodatek same są zadbane. również chylę czoła :)

  • walkadokonca

    walkadokonca

    9 czerwca 2017, 11:46

    Na ciut przyjemności można sobie pozwolić ale trzeba znać umiar ;)