Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie latwa motywacja..


Hej wszystkim :) 

Czy wam tez motywacja jakos tak 'ucieka' czasami ? 
Mimo ze po tygodniowym treningu i diecie spadlo mi po 2cm z kazdej czesci ciala ( huraaaa! ) to jakos tak nie mam takiego samego zapalu jak w tamtym tygodniu.
Co prawda dalej chodze na silownie, ale troche dieta sie zmienila ;]

Pozwolilam sobie na zakup ciastek ( dietetycznych) owsianych z kawalkami gorzkiej czekolady i 7daysa.
 Nie jest latwo tak z dnia na dzien odrzucic wszystkie nawyki a zwlaszcza slodkosci ! 
A przynajmniej nie mi.

Musze sie tez przyznac,ze zamowilam pizze w poniedzialek. 

Czy wy tez czasami pozwalacie sobie na chwile slabosci ? 

Poza tym musialam schowac wage. Zaczelam sie obsesyjnie wazyc, nawet kilka razy dziennie ( gdzie wiem, ze waga w ciagu dnia baardzo sie zmienia). 
Tak wiec wage odrzucilam, postanowilam ze bede sie co tydzien mierzyc.
Wage rusze za 2 tygodnie z nadzieja na wielkie zaskoczenie ;)

Dzisiejsze cwiczenia prawie poltorej godziny na silowni daly mi wycisk. Po tym postanowilam zrobic jeszcze Tiffany boczki i... i juz mi sie nic nie chce ;) 




  • Wiyue

    Wiyue

    23 stycznia 2014, 15:41

    Pewnie, że motywacja czasami robi mi focha i idzie. Dlatego co chwila potrzebuje nowej motywacji, nowrgo punktu zaczepienia, impulsów ;)