Nie wytrzymałam, zważyłam się dzisiaj, jakoś niedawno (tak, wiem, najlepiej rano i na czczo :D) i jest spadek! :) 0,5kg, ale jednak.
Ferie mi się powoli kończą. W sobotę idę na osiemnastkę kolegi, więc w niedzielę najprawdopodobniej będę zgonować, a to oznacza, że powinnam powoli pakować książki na poniedziałek i wziąć się w końcu do nauki. Nauczyciele nigdy nie odpuszczają, a jeśli chodzi się do takiego licem jak moje, jest jeszcze gorzej.
Znalazłam ten film na sadisticu. Cholera, kocham ten kraj.
http://www.youtube.com/watch?v=67rc96joOz8
+niedługo mam zamiar kupić nowe buty do biegania...
jakieś propozycje?