I okazało się, ze : drugi obiad był o 16.30 z mężem w domu plus bułka z pasztetem:(:(, kolacyjka jedna o 18 u mamusi (bigosik), potem zasnęłam, jak usypiałam dziecko, o 22 zagryzłam kawałkiem chleba i połowa paczki herbatników.... bez ćwiczeń:(
I okazało się, ze : drugi obiad był o 16.30 z mężem w domu plus bułka z pasztetem:(:(, kolacyjka jedna o 18 u mamusi (bigosik), potem zasnęłam, jak usypiałam dziecko, o 22 zagryzłam kawałkiem chleba i połowa paczki herbatników.... bez ćwiczeń:(