Wczoraj siostrzenica miała roczek.
Bylo smacznie milo i symaptycznie.
Tyko podczas dzielenia żarcia po imprezie przykro mi sie zrobiło, bo mówie, ze nie chcę, bo my na diecie od poniedzialku, a szwagier mowi: ty zawsze jestes od poniediałku na dieci.
obraziłam się, sle cóż. ma racje zawsze na diecie, i zawsze gruba. Czas to w koncu zmienic.
finansowo kiepsko u męza, kurde, cały czas robi i jest świetnym specjalistą, a wszędzie długi, tu mu nie zaplacicli, tu nie ma czasu fa wypisac. bleee. łamie sie ten moj chlop.
każe mu sfolgować, nie brac zadnych dużych robot, tylko grzebac powoli, pokolei, a nie że potem musi być w trzeb miejscach jednoczesnie, a na zus i tak nie ma:(
nie wiem, czarno to widze, a jescze musze mu moiwc, ze nie jest źle.ze damy radę.
eh.
A może sprobowac ałatwić mu pracę w niemczech?
a najbardziej mnie wkurza, jak ktos si pyta: co złychać?
to odpowiadam: dobrze slychać.
bo co można odpowiedzieć?
Ta roczna dziewcyznka sparwia, że nasze dzieci starsze koniecznie chcą mieć rodzeństwo: i bratanek i moja córcia. i pytaja: mama zrobisz mi tez siostrzyczkę, lub brata"
tylko nie jest to takie proste....:(:(
Musze miec WO - bo wierzę w nią. i tyle. Skoro raz sie zacięłam i jechalam, to teraz też. i koniec i tak musi być.!!
EfemerycznaOna
15 września 2016, 15:34To Wo jest złe, no proszę Cię lepiej racjonalniej a wolniej.