Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dopiero początek, a już mam dość, nie daje rady
;((


Witajcie ;< Najpierw pozytywy związane z dietą. Minęły już dwa WF i powoli odzyskuje kondycję, poza tym od początku roku jem w domku śniadanie, później w szkole kanapka, a po południu batonik, jogurt czy cuś i o 16 w domu i obiad ; )

Zawsze wszyscy mówili, że najgorsza jest II klasa, a to gówno prawda, III to jest wyzwanie ; /// Może w innych szkołach jest inaczej, ale u mnie już dziś była kartka z polaka, za kilka dni spr z fizyki z II kl z maja, i co 2 tyg powtórki na ocenę z 1 klasy, codziennie coś innego rozpoczynając od biologii, po chemię, geografię, fizykę, polski, kończąc na angielskim. Do tego myślałam, że chociaż troszkę luzu da babka od niemca, bo z niemca nie piszemy kompetencji a ta nie. sUPER ;(( Tylko cały czas straszą, lekcji full prawie codziennie do 16 w szkole. Już po 14 mam dość, źle się czuje, boli mnie głowa, jestem senna itp. Naprawdę nie wiem jak to wszystko ogarnąć, mam już dość, najchętniej poddałabym się i schowała w kąt. A jak było, jest u Was ?

  • Martu2

    Martu2

    8 września 2011, 21:44

    U mnie tez niby dopiero początek, już jest niezły wycisk. Czekam tylko na to co będzie dalej...

  • BlackHorse

    BlackHorse

    6 września 2011, 16:03

    Kurcze to gimnazjum od momentu kiedy ja do niego chodziłam się strasznie zmieniło.... U nas nie było kartkówek wcale. A uczyliśmy się na lekcji najwięcej bo nauczycielom się chciało i brali nas do tablicy ale nie na ocenę tylko np. na plusa i nie tego co się zgłaszał tylko sami wybierali kto ma iść i cała klasa się skupiała przez to na zajęciach. Czasem z polskiego coś było do napisania ale też bez przesady... Współczuje że tak cisną i to od samego września. A do świąt daleko :(