Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zajesc smutek?


Podjelam sie trudu, by jednak nie zajadac smutkow dnia dzisiejszego. 

Otrzymalam smutna i bulwersujaca zarazem wiadomosc. Smutno mi, ze nie mam wplywu na przebieg spraw, ale z drugiej strony czy mialabym dobre rozwiazania...? Pozostaje miec ufnosc, ze Ktos na gorze zatroszczy sie o powstaly balagan i cos z nim sensownego zrobi.

Popijam wiec wode...

  • jwawa

    jwawa

    21 grudnia 2016, 16:12

    Och wiem, jakie to trudne, sama ostatnio poleglam, więc chociaż Ty się nie poddawaj ☺

  • tojojo

    tojojo

    21 grudnia 2016, 09:22

    nie zajadaj smutku bo będzie jeszcze gorzej ale jak możesz to wygadaj się. Mnie pomaga . czasem moim zwierzeń słucha cała gromada moich przyjaciółek i trochę mi lżej, że z siebie wyrzucam

  • New.For.29

    New.For.29

    21 grudnia 2016, 05:39

    Jak to mówią zmieńmy to co potrafimy zmienić z resztą się pogodzić trzeba. Na pewno zajadaniem nic nie zyskasz a dojdą wyrzuty sumienia. Trzymaj się