ojjj duzo sie dzialo. ale od poczatku, swieta byly straszne jezeli nie okropne. bez mamy, klotnia ze swoim A, masakra... sylwester w porzadku, w zakopanem, bylo mega zimno, ale koncert z gwiazdami super. od 3 tygodni mam prace. od 8 do 16, praca za biurkiem na produkcji. w tamtym tygodniu bylo po 12h, mialam dosc. ale juz normalne godziny. sesja zdana na 4.5, paru uczniow zostawilam i dalej daje im lekcje. a dieta i cwiczenia? lepiej nie mowic. od 15 stycznia mialam przerwe. dzisiaj po raz pierwszy cwiczylam. ciezko bylo po takiej przerwie ale chce znowu 4x w ciagu tygodnia cwiczyc, ciezko bedzie z czasem ale nawet 40 minut dziennie musze wygospodarowac. co do dieety to srednio, rano zwykle platki kukurydziane, na 1 przerwie w pracy bulka razowa a na 2 przerwie pudelko pokrojonych owocow,. w domu obiad i kolacja. pociesza mnie to ze w pracy nie da sie podjadac, a jak sie cieplo zrobi to bede dojezdzac rowerem bo cale miasto trzeba przejechac zeby sie dostac, teraz autem jezdze z kol. musze sie jutro zmierzyc a zwazyc to na weekendzie bo rano to tylko spac chce! a i kupic czerwona herbate musze!! teraz powinno byc na biezaco, troche namieszalam w tym poscie ale pewnie i tak go nikt nie czyta lol :D
perceptive.
8 lutego 2017, 19:59ja też przeczytałam. skoro dieta i ćwiczenia leżą, jesteś tego świadoma to może być tylko lepiej. powodzenia!
dominika20x
9 lutego 2017, 19:46przyda sie, dziekuje!
CookiesCake
8 lutego 2017, 18:48Ja przeczytałam! ;) Nawet i 30 minut jak znajdziesz będzie dobrze ;)
dominika20x
9 lutego 2017, 19:45wiem ze nawet i pol godziny wystarcza a trudno czasami znalezc po calym dniu :(