Nowy miesiąc, nowe wyzwania, nowe początki.
Miałam rano się zmierzyć, zważyć, ale zaspałam ;p
W pracy kocioł, zostałam nową kierowniczką.
Non stop latam - ale to dobrze, może zmaleje mi to dupsko.
Zastanawiam się nad swoim jadłospisem ...
Nie wiem czy dobrze, czy źle jem .
A przecież to podstawa.
6.15 - Rano przed pracą śniadanie. Zazwyczaj kanapki bądź jajecznica.
Od jutra wracam do moich owsianek.
W pracy przerwy co 2 godziny
8.45 - I przerwa: jogurt, serek
10.30 - II przerwa 2 kanapki z ciemną bułką + jakaś sałatka często
12.45 - III przerwa owoc ( jabłko, banan, nektarynka - w zależności co mam w domu)
14.45 na IV przerwie nie jem już nic
16.30 - w domu obiad
Potem kolacja. Jakoś dużo mi tego wychodzi...
Co robię źle ? Co zmienić ?
Z ćwiczeń dziś zrobione:
- 30 min orbiego
- 30 brzuszków
-50 przysiadów
- Tiffany na boczki