Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Weekend


Nie powinnam tego komentować. Było hucznie, obficie i intensywnie. Imprezowy weekend minął. Odreagowałam po sesji i teraz wracam do dawnego trybu życia.

Jest luty.
Prawdopodobnie już o tym pisałam, ale wspomnę jeszcze raz.
Założenie na luty to : *nie jeść późnymi wieczorami.


W skrócie mój obecny plan to :
poniedziałek - poranne bieganie 30-60 min
wtorek - 20.00-21.30 krav maga --> *nie chce już jeść po treningu
środa - 18.00-20.00 aerobox i shape -->
*nie chce już jeść po treningu
czwartek - poranne bieganie 30-60 min
               - 20.00-21.30 krav maga
-> *nie chce już jeść po treningu
Piątek, sobota i niedziela - na pewno, w któryś dzień zrobię odpoczynek. Zero treningu jakiegokolwiek. Ale dwa pozostałe uzupełnię w jakieś bieganie albo basen. To pewnie będzie zależało od chęci i samopoczucia.
Mam konkretny plan zajęć i pracy, więc to jest pewne.

Najważniejsze dla mnie to nie jeść już nic po treningach wieczornych. To są naprawdę późne godziny i nie ma sensu zjadać nic, kiedy za godzinę, albo dwie idzie się spać. Będę cieszyć się i informować o każdym "spełnionym" niejedzeniu potreningowym. I odwrotnie.

Jutro rozpisze plan tygodnia konkretnie, żeby tu sobie widniał :)