Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mam za swoje.


Wczorajsze kanapki o 22 nie pozwoliły mi normalnie spać. Budziłam się kilka razy i byłam oblana potem. Rano mogłam prawie wyciskać pot z koszulki. Naprawdę nie było mi to potrzebne. Jedzenie o tej porze nie służy mi i przekonałam się o tym po raz kolejny.

Dziś na śniadanie - powtórka z rozrywki - zjadłam tyle kanapek na ile miałam ochotę czyli 4 zamiast 2. Okej rano to jeszcze ujdzie.