Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Posiłki i odczucia.


Jest zimno i ponuro. Nic się nie chce. Na dziś i tak mam zaplanowaną regenerację, ale w taką pogodę to aż się źle odpoczywa. Dziś robię pizze na razowym cieście. Będzie ser mozarella zamiast żółtego, salami, pieczarki, ogórek kiszony i pomidor. 

I - omlet z dwóch białek i jednego jaja z boczkiem i papryką + awokado troszkę / Myślałam, że posiłek z taką ilością tłuszczu nasyci mnie na dłużej, ale tak się nie stało. Norma - po 3 godzinach kolejny posiłek. Nie wyliczyłam sobie kaloryczności (obiecałam sobie, że przestane to robić), ale orientacyjnie tłuszczu było dużo jak na jeden mój posiłek. 

II  - truskawki z małą porcją kazeiny z mlekiem chudym / Najedzona, nie powiem, że nie. Tylko okropnie znudzona tym dniem mam ochotę na szamę. Nie zjem nic do kolejnych 3 godzin. Dam radę. 

III - pizza / Dwa kawałki, może trzy. Być może policzę to jako cheat meal, ale raczej nie, bo chce po prostu jeść kiedy jestem głodna i wsłuchać się w organizm, więc na razie bez takich rzeczy.  .... Zjadłam 3 kawałki, dużo mniejsze niż mój współtowarzysz. Pizza sycąca, ale lekka z tym, że przed.... było tak: trzy kawałki chleba z salami i pomidorem, wafel ryżowy i podjadanie samego salami. Dużo tłuszczu wiem. Nie mogłam wytrzymać. Byłam głodna. Jestem zadowolona, że nie zjadłam nic słodkiego. A były ciastka i cukierki do wyboru, więc naprawdę gratuluję sobie. / Po wszystkim drzemka. 

IV - kawa zbożowa + szklanka mleka + miska truskawek / ok.19.00 i tak tym się skończy; mam bardzo pełny brzuszek a nie chce się kłaść z takim okropnie pełnym bebzolem. 

Jeszcze jedno - dziś jest plan wyjść na KSW do baru. Oczywiście przy szklance wody z cytryną i kolejnej i kolejnej. Problem jest następujący - oczywiście będę miała chęć napić sie piwka w barze , a po drugie - późny powrót do domu może wiązać się z jeszcze jednym późnym posiłkiem -> bardzo tego nie chce. Kiedyś przeczytałam w jednej z gazet albo gdzieś indziej nie pamiętam - "Dieta ta wiąże się z ograniczeniem towarzyskich spotkać, chyba że ktoś ma tak silną wolę, żeby podczas długonocnych imprez popijać jedynie wodę". - daje do myślenia.

Za tydzień w piątek zaczynam brać spalacz. Zbliża się czas egzaminów i coraz bliżej do lata. Pobudzenie przyda się w każdym calu i pomoc w pozbywaniu tłuszczu również.